la mierzących w ligowy medal, nie wykluczając oczywiście złotego, piłkarek ręcznych Vistalu Gdynia beniaminek z Olkusza nie mógł stanowić wielkiego zagrożenia w walce o kolejne ligowe zwycięstwo. Szczególnie pierwsza połowa meczu w Gdyni pokazała, że obydwa zespoły dzieli przynajmniej różnica klasy.
Gospodynie grały szybko, skutecznie, a przede wszystkim pomysłowo. Dla rywalek nawet rzut karny to nie była szansa na zdobycie bramki, bo dwa takie rzuty z 7 metrów obroniła Małgorzata Gapska. I po przerwie podobnie jak większość koleżanek z wyjściowej "siódemki" mogła w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku usiąść na ławce dla rezerwowych. Kolejne 30 munut trener Paweł Tetelewski wykorzystał dla sprawdzenia dublerek. I ta część gry zakończyła się remisem 12:12.
Zawodniczki SPR od początku wyglądały na zmęczone. I takie musiały być, bo noc przed meczem spędziły w blisko 600-kilometrowej podróży Polskim Busem do Gdyni. Nad morzem zameldowały się w niedzielę o godz. 9 rano. Nie miały gdzie odpocząć, zjadły wczesny obiad, o godzinie 15 zagrały, a o 23 udały się w podróż powrotną. Jak widać PGNiG Superliga kobiet organizacyjnie przerosła skromne możliwości olkuskiego beniaminka.
Vistal Gdynia - SPR Olkusz 36:17 (24:5)
Vistal: Gapska, Kordowiecka - Janiszewska 4, Łabuda 1, Niedźwiedź 6, Galińska 3, Dorsz 2, Kobylińska, Pawłowska 7, Zych 1, Kozłowska 4, Gutkowska 2, Kulwińska 2, Andrzejewska 4
Najwięcej bramek dla SPR: Kobzar 5, Marszałek 4, Wcześniak 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?