Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

VII Spotkanie "Asyż w Gdańsku". Marsz, który miał połączyć [ZDJĘCIA]

Jarosław Zalesiński
Spotkania "Asyż w Gdańsku" odbyły się w weekend po raz siódmy, towarzyszący im Marsz Cywilizacji Miłości - po raz drugi. Jedno i drugie wydarzenie przyciągnęło, trzeba uczciwie powiedzieć, ledwie garsteczkę uczestników. Wygląda na to, że marsze, które w samym założeniu mają godzić a nie dzielić, nie mają dziś dużego wzięcia...

Idea spotkań "Asyż w Gdańsku" nawiązuje do międzyreligijnego modlitewnego spotkania, zorganizowanego w Asyżu w 1998 roku przez Jana Pawła II. Papież zaprosił wówczas przedstawicieli trzynastu niechrześcijańskich religii z całego świata, by wspólnie modlić się o pokój. We wzorowanych na papieskim Asyżu gdańskich spotkaniach brali zawsze udział lokalni wyznawcy trzech religii monoteistycznych - chrześcijaństwa (różnych wyznań), judaizmu i islamu. Tak było również w tym roku.

Goście spotkania uczestniczyli najpierw w modlitwie o pokój, odprawionej w tradycyjnym namiocie, rozstawionym na dziedzińcu franciszkańskiego kościoła św. Trójcy, potem zaś przysłuchiwali się dyskusji uczestników Forum Jedności. Kościół ewangelicko-augsburski reprezentował w tej debacie bp Marcin Hintz, biskup diecezji pomorsko-wielkopolskiej, Gminę Muzułmańską Tamara Szabanowicz, zaś Niezależną Gminę Wyznania Mojżeszowego Jarosław Balcewicz. Rozmawiali "o poszanowaniu życia w naszych religiach". I odkrywali, że szacunek dla życia, nawet jeśli bywa inaczej rozumiany w bardzo już konkretnych sprawach, dla religii monoteistycznych jest czymś wspólnym. - Człowiek nie jest panem życia - mówił bp Hintz. - Nie zabijaj niewinnego - przypominał jedną z religijnych zasad judaizmu Jarosław Balcewicz. - Mogłabym tylko te głosy kontynuować - dodawała Tamara Szabanowicz, przywołując Koran i normy szariatu.

Kiedy siedem lat temu przygotowywano pierwsze spotkanie "Asyż w Gdańsku", jako argument za ich organizacją podawano wielokulturowe tradycje miasta, w którym w różnych okresach w miarę zgodnie żyli reprezentanci różnych nacji i religii. Trochę szkoda, że w ciągu tych siedmiu lat cykl spotkań "Asyż w Gdańsku" raczej zwinął się niż rozwinął i nie przyciąga dziś uwagi. O tym, że i dzisiaj jest to problem nie tylko teoretyczny, ale i praktyczny, dowodzi niedawna historia imama Haniego Hraisha, jednego z uczestników spotkania, którego sklep na Żabiance został całkiem niedawno podpalony.

Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki