- Z nieba spadł kawał blachy formatu kartki A4 - mówi Wojciech Michałek, jeden z właścicieli spółki Hydro-Naval. - Incydent został zgłoszony policji, pojawili się też wojskowi.
Policja przyjęła także zawiadomienie od mieszkańca Ustki, któremu kawałek metalu wielkości kuchenki mikrofalowej zniszczył bagażnik zaparkowanego BMW.
Metalowe odłamki spadły prawdopodobnie podczas nocnych ćwiczeń na Centralnym Poligonie Sił Powietrznych w Ustce. Natychmiast pojawiły się spekulacje, że są to części pocisku ćwiczebnego. Zarówno policja, jak i wojsko zweryfikowały tę teorię.
- Trwają ustalenia, co to są za przedmioty - mówi Robert Czerwiński, rzecznik słupskiej policji. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że ze względu na ciężar i kształt przedmiotów można wykluczyć, jakoby miały one stanowić element wyposażenia pocisku. Prawdopodobnie to części innego wyposażenia wojskowego.
Mjr Zbigniew Woszczak, oficer prasowy Centralnego Poligonu Sił Powietrznych w Ustce, przyznaje, że na poligonie były prowadzone w godzinach nocnych działania sił powietrznych "powietrze-powietrze".
- W trakcie ich trwania nikt nie sygnalizował jakichkolwiek odchyleń - mówi. - Niewykluczone jednak, że są to części z celu powietrznego.
Dochodzenie przejmie prokuratura wojskowa, a analizą przedmiotów zajmą się biegli.
- Dopiero po ustaleniu pochodzenia przedmiotów będziemy mogli odnieść się do sprawy - podkreśla mjr Woszczak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?