Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ustka: Nikt nie chce morskiego piasku. Urząd Morski musi usunąć go na własny koszt

Kinga Trubicka-Czapka
Ponad 5 tys. metrów sześc. morskiego piasku czeka w portach w Ustce i Łebie. Niestety, choć samorządy i organizacje pożytku publicznego mogą otrzymać go za darmo, nie ma wielu chętnych. Urząd Morski w Słupsku musi go więc usuwać na własny koszt.

- Nie prowadzimy hurtowni piasku, jednak usuwanie go jest niezbędne do prawidłowego funkcjonowania portów w Ustce i Łebie - tłumaczy Tomasz Bobin, dyrektor Urzędu Morskiego w Słupsku. - W tych dwóch miejscowościach nawiewa go bardzo dużo, dlatego musimy dbać o oczyszczanie osadników.

Łeba, Ustka: Urząd Morski sprzedaje... piasek z plaży

W przeciwnym razie przesypujący się przez falochron piasek zasypuje wejście do portu, przez co ponosimy dodatkowe koszty.

Jak zaznacza Bobin, morski piasek nadaje się tylko do celów rekreacyjnych. Dotychczas ten z Łeby trafił na Podlasie, gdzie przy Państwowej Szkole Wyższej im. Jana Pawła II w Białej Podlaskiej powstaną boisko i sztuczna plaża przy odkrytym basenie. Do UM w Słupsku zgłosiły się też gminy Nowa Wieś Lęborska i Sławno, która w przyszłym roku morski piasek chciałaby wysypać nad Jeziorem Łętowskim.

- Choć piasek jest darmowy, samorządy muszą się liczyć z kosztami jego załadunku i transportu - zaznacza Bobin. - Osoby prywatne dodatkowo za metr sześcienny piasku muszą zapłacić równowartość 33 złotych, ponieważ UM ponosi równowartość tych kosztów przy jego wydobyciu.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki