Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Udany debiut Andrei Anastasiego. Lotos Trefl Gdańsk lepszy od Indykpolu AZS Olsztyn! [ZDJĘCIA]

Patryk Kurkowski
Siatkarze Lotosu Trefla Gdańsk pewnie ograli przed własną publicznością ekipę Indykpolu AZS Olsztyn 3:1. Trener Andrea Anastasi zaliczył zatem udany start w rozgrywkach PlusLigi.

Po raz pierwszy od momentu powrotu do PlusLigi siatkarze Lotosu Trefla zdołali sięgnąć po zwycięstwo w inauguracyjnym meczu. Gdańszczanie wygrywając z solidną ekipą Krzysztofa Stelmacha pokazali, że mogą w tym sezonie namieszać.
Mimo że MVP meczu wybrano doświadczonego Wojciecha Grzyba, to na nas największe wrażenie zrobił Damian Schulz. Aż trudno uwierzyć, iż 24-letni atakujący dopiero zadebiutował w PlusLidze. Jeszcze kilka miesięcy temu grał na zapleczu siatkarskiej elity, teraz wypadł wprost znakomicie.

Trener Andrea Anastasi postawił na niego, kiedy niewyraźnie prezentował się Murphy Troy. Amerykanin punktował, ale z coraz większym trudem.

Schulz nie miał łatwego zadania. Został wręcz rzucony na głęboką wodę. On grał znakomicie, ale drużynie szło wprost fatalnie. W drugim secie żółto-czarni spisywali się beznadziejnie we wszystkich elementach. Gdzieś zapodział się blok, przyjęcie szwankowało, co miało wpływ na coraz gorsze rozegranie, a atak stał się dość przewidywalny. Schulz zdołał to w małym stopniu odmienić, ale bez wsparcia partnerów był bezradny.

- W drugim secie nam nie wyszło, ale to się zdarza. Udało nam się jednak podnieść i to się liczy - mówił po meczu Bartosz Gawryszewski, kapitan drużyny.

Lodowaty prysznic o dziwo podziałał na zawodników Lotosu Trefla wyjątkowo korzystnie. Żółto-czarni po krótkiej przerwie grali jak odmienieni - podobnie jak w pierwszym secie utrzymywali wysoki poziom we wszystkich elementach, ale zwłaszcza w ataku. Na duet Mika - Schwarz olsztynianie nie mieli recepty.

Tyle że zwycięstwo to nie jest wyłącznie ich zasługa. Wspomniani wcześniej Grzyb i Gawryszewski solidnie prezentowali się pod siatką.

Niemały wkład w triumf miał również Andrea Anastasi. W czwartym secie, nie po raz pierwszy zresztą w tym spotkaniu, Włoch wykazał się intuicją. Doświadczony szkoleniowiec zdjął z parkietu zablokowanego Schulza i wstawił Troya. To było dość ryzykowne zagranie, ale - jak się później okazało - opłacalne. Amerykanin odpłacił się na tyle solidną grą, iż żółto-czarni potrafili dokończyć dzieła.

- Nasze zwycięstwo było trochę wymęczone. Przeplataliśmy dobre momenty z bardzo złymi. Najważniejsze, że na inaugurację udało nam się zdobyć trzy punkty. To jest dla nas istotne pod względem mentalnym - powiedział po meczu Mika, który zdobył najwięcej punktów w naszej ekipie - 16.

Generalnie Lotos Trefl zagrał naprawdę solidne zawody. Co prawda nie udało się zatrzymać najlepszego zawodnika Indykpolu AZS Grzegorza Szymańskiego (aż 24 punkty), ale w wielu elementach gdańszczanie grali na wysokim poziomie. Wahania dyspozycji czy brak zgrania na tym etapie nie mogą dziwić, zwłaszcza że dwaj podstawowi siatkarze Mika czy Sebastian Schwarz trenują z zespołem dopiero od tygodnia.

Udana inauguracja to dopiero początek. W piątek poprzeczka najprawdopodobniej zostanie zawieszona jeszcze wyżej, gdyż gdańszczanie zmierzą się z Zaksą Kędzierzyn-Koźle, czyli czwartą siłą PlusLigi.

Lotos Trefl Gdańsk - Indykpol AZS Olsztyn 3:0 (25:20, 15:25, 25:14, 25:23)

Lotos Trefl: Grzyb, Falaschi, Schwarz, Gawryszewski, Troy, Mika, Gacek (libero) oraz Czunkiewicz, Stępień, Schulz, Stolc.

Indykpol AZS: Zniszczoł, Szymański, Zatko, Hain, Ogurczak, Cabral, Potera (libero) oraz Dobrowolski, Adamajtis, Łuka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki