Tydzień kilku świrów

1. Postrach tygodnia: deficyt 2010. Planowany na przyszły rok gigantyczny deficyt budżetowy niejednemu spędza sen z powiek. Zwłaszcza tym, którzy zinwentaryzowali swoje firmy do ostatniego spinacza.

2. Sik tygodnia: fontanna Czterech Kwartałów. Imponujący wodotrysk w sercu Głównego Miasta nie wszystkim się podoba, ma jednak ogromną zaletę. Zdobiące go cztery ka-mienne lwy z pewnością odciążą plastikowego kolegę, który od roku niestrudzenie pozuje do zdjęć przed budynkiem naszej redakcji.

3. Cytat tygodnia: "Sugerują mi, że jeśli zaniecham cyfryzacji TVP, będę mógł być dalej prezesem". Mógłbym mówiącemu te słowa Piotrowi Farfałowi zdradzić, jakiego zaniechania bym mu życzył. Wtedy jednak wyszłoby, że wcale nie jestem taki miły, na jakiego wyglądam.

4. Przeniesieni tygodnia: saperzy. Coraz mniej jednostek wojskowych stacjonuje w Pomorskiem, niedawno poinformowano o przeniesieniu batalionu saperów z Tczewa. Teraz będą się mylić tylko raz w Nisku.

5. Trans tygodnia: Lech Kaczyński. Gruchnęła wieść, że na dzień przed wizytą premiera Rosji w Gdańsku prezydent zapragnął odwołania jej. Nie ma wątpliwości: w miarę zbliżania się terminu wyborów TO się będzie nasilać.

6. (Nie)powodzenie tygodnia: EuroBasket w Gdańsku. Poziom organizacji prestiżowej imprezy koszykarskiej wyszydzany jest przez zagraniczne media. Może zimny prysznic przed Euro 2012 wyjdzie nam na zdrowie?

7. Wynalazek tygodnia: dach Opery Leśnej. Ledwo poszła do remontu, już nie podoba się radnym PiS. Bo dach za drogi. Panowie, jesteście do tego stopnia niepowiązani z biznesem, że nie wiecie, że teraz nawet budka z hot-dogami powinna porządnie wyglądać.

8. Niezatapialny tygodnia: Aleksander Grad. Nie będę streszczać historii ministra skarbu, wspomnę tylko, że to gotowy materiał na hollywoodzki film. Coś pomiędzy "Iron Manem" a "Zeligiem".
9. Tytani tygodnia: dyżurni policjanci w Sopocie. Podobno pracują ponad 12 godzin na dobę. To wiele tłumaczy.

10. Niemodni tygodnia: patroni z Rumi. Nie będzie już ulic Hanki Sawickiej, Pawła Findera i Aleksandra Zawadzkiego. Zastąpiło ich dwóch konkretnych i słusznych - ks. Lucjan Gieros i Józef Mackiewicz oraz niekonkretni, ale z pewnością słuszni Kombatanci. Tak, przez duże "k".