Tu w Sopocie straszy? O tych miejscach krążą różne opowieści. Stare wille pełne są tajemnic...
red.
"Zameczek" Dom z charakterystyczną wieżyczką na ul. 3 maja, położony w zarośniętym ogrodzie, sprawia tajemnicze wrażenie, zwłaszcza wieczorną porą. Okoliczne dzieci przez wiele lat przekazywały sobie mrożące krew w żyłach historie o mieszkającej tam kiedyś rodzinie, która organizowała seanse spirytystyczne i duchach, które zostały uwolnione. Po wojnie w domu tym mieszkała słynna rodzina Afanasjewów, która nigdy nie skarżyła się na niechcianych lokatorów, mimo to siła legendy sprawiała, że młodsi sopocianie, zwłaszcza wieczorową porą, omijali budynek szerokim łukiem.
Anna Kazińska-Olejniczak
Sopot to nie tylko najsłynniejszy w Polsce bałtycki kurort, zalana słońcem plaża i pełen turystów deptak. To też miasto z "duszą". Pełen tajemniczych historii, opowieści i legend, w których nie brak dramatycznych wydarzeń, czy niewyjaśnionych zjawisk.
Które sopockiej domy i miejsca cieszą się złą sławą? O których krążą upiorne legendy i gdzie lepiej nie zapuszczać się nocą? Sprawdźcie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji.
Zaloguj się lub załóż konto
Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.
Podaj powód zgłoszenia
G
Gość
14 lipca, 16:51, Gość:
Do komentującego: O którym domu mówisz?
3maja Sopot
G
Gość
Do komentującego: O którym domu mówisz?
G
Gość
Mieszkałam kilka lat na piętrze domu i potwierdzam. Wyraźnie czuliśmy że nie jesteśmy sami, ale bez strachu. Jednak zamykanie na moich oczach wielkich okien, gdy nie ma przeciągu i spacery jakichś "cieni" po pokojach to było przegięcie. Pod koniec nie czułam się intymnie nawet we własnej łazience. Z ulgą się z tego miejsca wyprowadziliśmy. Ciekawa jestem jak nowi właściciele... ?