Choć początek roku akademickiego już za miesiąc, pomorskie uczelnie wciąż szukają chętnych na studia. Dodatkową rekrutację prowadzą m.in. Politechnika Gdańska i Uniwersytet Gdański. Polska Komisja Akredytacyjna natomiast ostrzega, by nie przyjmować, kogo popadnie.
- Są jeszcze wolne miejsca na studia. Od 7 do 16 września odbywać się będzie dodatkowa rekrutacja - ogłasza się PG. I choć tylko na studiach dziennych I stopnia zostało blisko 300 wolnych miejsc, pracownicy PG przekonują, że nie przyjmą każdego. - Na każdym z wydziałów została odgórnie ustalona liczba punktów uprawniająca do przyjęcia na studia I stopnia. Oznacza to, że nawet jeżeli na danym kierunku pozostaną wolne miejsca, nie osiągnąwszy minimalnego progu, nie można zostać na niego przyjętym - podkreśla Ewa Lach z biura prasowego PG.
Podobnie jest na Gdańskim Uniwersytecie Medycznym, gdzie rekrutacja dodatkowa już się zakończyła. - Dwa kierunki nie zostały utworzone. To studia magisterskie, zaoczne, na kierunkach pielęgniarstwo oraz zdrowie publiczne - mówi Natalia Kupis, rzecznik GUMed.
Inaczej sytuacja wygląda na UG, gdzie na studiach dziennych pierwszego stopnia wciąż wolnych pozostaje około 500 miejsc. - Zgodnie z ustawą obowiązuje konkurs świadectw. Nie są ustalane progi punktowe. Listy kandydatów i przyjętych to listy rankingowe, najniższy próg to ostatnie miejsce na liście osoby, która dostała się na studia zgodnie z wyznaczonym na danym kierunku limitem miejsc - tłumaczy dr Beata Czechowska-Derkacz. Rzecznik UG przekonuje, że mimo to jakość kształcenia nie spadnie. - Jeśli chodzi o osoby, które mogą sobie radzić na studiach gorzej, to ich możliwości studiowania weryfikowane są w trakcie studiów, zazwyczaj już w pierwszym semestrze.
Zobacz: Nowy kierunek na Politechnice Gdańskiej. Uczelnia kształci studentów dla firm z branży ICT
W podobnym tonie wypowiada się rzecznik Akademii Marynarki Wojennej, gdzie są kierunki, na których wciąż jest po 20- 30 wolnych miejsc. - Jeśli student, który osiągnął na maturze słabe wyniki, nie będzie sobie radził, nie przejdzie na drugi rok - mówi Wojciech Mundt.
Przewodniczący PKA, która bada jakość kształcenia na uczelniach, jest jednak kategoryczny: - Niepokoi mnie, że są uczelnie, które przyjmują wszystkich. Nauczyciele akademiccy często narzekają, że wiedza i kompetencje młodzieży są coraz niższe. Ale jak uczelnia przyjmuje, jak leci, to nie ma co narzekać - mówi prof. Krzysztof Diks. - Co więcej, uważam, że przyjmowanie wszystkich jest nie fair w stosunku do studentów. W takiej sytuacji uczelnia nie może dać gwarancji, że ich absolwenci osiągną kompetencje, które im się obiecuje. Uważam, że każda uczelnia powinna mieć określony próg punktowy i najlepiej, by wymagała zdawania na maturze tych przedmiotów, które są związane z obszarem kształcenia na studiach.
Na jakich uczelniach i kierunkach są jeszcze wolne miejsca? Czytaj w najnowszym, papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" (6 września, 2016 r.)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?