Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trudny mecz przed Lechią

Paweł Stankiewicz
Czy Lechia wygra wreszcie na PGE Arenie? Kibice biało-zielonych liczą na Marcina Pietrowskiego i jego kolegów
Czy Lechia wygra wreszcie na PGE Arenie? Kibice biało-zielonych liczą na Marcina Pietrowskiego i jego kolegów Karolina Misztal
Trzy kolejki ligowe pozostały do zakończenia tegorocznych zmagań na boiskach w piłkarskiej ekstraklasie. Piłkarze Lechii Gdańsk wszystkie trzy spotkania rozegrają na PGE Arenie. Najbliższe już w poniedziałek, a rywalem będzie Ruch Chorzów. Te mecze pokażą, na ile trener Rafał Ulatowski potrafił odmienić oblicze biało-zielonych.

Ruch jest prawdziwą rewelacją obecnego sezonu. Chorzowianie cały czas borykają się z problemami finansowymi, ale charakteru tej drużynie odmówić nie można. Oprócz wyrównanego składu personalnego, główną postacią "Niebieskich" jest charyzmatyczny trener Waldemar Fornalik. Tego szkoleniowca kuszą bogatsze kluby z naszej ekstraklasy, ale Fornalik wciąż pracuje w Chorzowie. I to z jakimi efektami! Ruch zajmuje trzecie miejsce w tabeli i może śmiało myśleć o medalu mistrzostw Polski. A Lechia? Lechia w tym sezonie miała się bić o europejskie puchary, a ma tylko jeden punkt przewagi nad strefą spadkową.

Przed poniedziałkowym meczem z Ruchem statystyki nie stoją po stronie piłkarzy z Gdańska. Biało-zieloni na PGE Arenie nie wygrywają, a u siebie trzeba punkty zdobywać, aby myśleć o spokojnej grze w ekstraklasie, bez nerwowego spoglądania w dół tabeli. Tymczasem Lechia przed własną publicznością jedno spotkanie wygrała i aż pięć zremisowała. Przy takim bilansie marne to pocieszenie, że w tym sezonie jeszcze nikt w Gdańsku nie zwyciężył. W tych sześciu spotkaniach gdańszczanie stracili dwa gole, ale tylko trzy strzelili. Oznacza to, że biało-zieloni średnio strzelają gola w co drugim meczu na PGE Arenie. A jak na wyjazdach gra zespół Ruchu? Bez kompleksów. "Niebiescy" pokazują, że na boiskach rywali mogą zdobywać punkty. Chorzowianie mają w dorobku trzy zwycięstwa, jeden remis i dwie porażki oraz dodatni bilans bramowy: 11-9.

Mecz sędziował będzie Szymon Marciniak z Płocka. W poprzednim sezonie ten arbiter w Gdańsku nie był miło wspominany. Prowadził spotkanie Lechii w Krakowie z Wisłą, przegrane przez biało-zielonych 2:5. Jednak arbiter swoimi decyzjami przyczynił się do wypaczenia wyniku tego pojedynku. Sędziował też mecz gdańszczan w Łodzi z Widzewem. Lechia przegrała 0:1 i straciła szansę na grę w pucharach, a Marciniak nie uznał prawidłowo zdobytego przez Marko Bajicia gola. Ponadto sędzia z Płocka prowadził też rewanżowy mecz Pucharu Polski z Jagiellonią w Białymstoku. Biało-zieloni zremisowali 1:1 i awansowali do półfinału. W tym sezonie Marciniak jednak przyniósł szczęście Lechii, która wygrała z Górnikiem Zabrze 2:1, po rzucie karnym w końcówce meczu. I to jest właśnie to jedyne zwycięstwo biało-zielonych na PGE Arenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki