Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trefl Sopot wygrał z Energą Czarnymi Słupsk i zagra w półfinale play-off! [ZDJĘCIA]

Paweł Durkiewicz
Ależ to było widowisko w Ergo Arenie! Trefl Sopot na pięć minut przed końcem przegrywał 18 punktami, by ostatecznie wygrać z Energą Czarnymi Słupsk! Zespół Dariusa Maskoliunasa wygrał rywalizację z lokalnym przeciwnikiem 3-2 i awansował do półfinału play-off Tauron Basket Ligi!

Od piątkowego wieczoru, kiedy to Czarni wyrównali stan serii na 2:2, wiadomo było, że w decydującym piątym starciu bardzo istotnym czynnikiem będzie presja psychiczna. Porażka oznaczała rozczarowujący koniec rozgrywek. Zwycięstwo zapewniało z kolei sukces i wielką ulgę. O tym wiedziały obie strony.

Początek spotkania wskazywał, że dużo lepiej skoncentrowani są goście, którzy pod koniec pierwszej kwarty objęli prowadzenie 25:15. Jako że tego dnia dużo głośniejsi w Ergo Arenie byli liczni kibice ze Słupska, po każdej udanej akcji Czarnych na trybunach panowała wielka wrzawa. Rytm szybko złapał lider słupszczan Roderick Trice, który wymusił 3 faule na kryjącym go Simasie Buterlevisiusie z drużyny gospodarzy. Problemów z trafianiem nie miał też Garrett Stutz.

Sopocianie przy mocno zagęszczonej atmosferze wyglądali na zagubionych. Problemem graczy trenera Dariusa Maskoliunasa była przede wszystkim fatalna skuteczność. O ile z dystansu koszykarze Trefla byli w stanie trafiać na przyzwoitej skuteczności, tak zdobycie punktów ze strefy podkoszowej przychodziło im z ogromnym trudem. Yemi Gadri-Nicholson, Paweł Leończyk i Marcin Stefański pod naciskiem twardej obrony przyjezdnych pudłowali seryjnie, a Milan Majstorović w ogóle nie podejmował akcji w polu trzech sekund.

Mimo upływu kolejnych minut obraz gry nie zmieniał się - to Czarni byli tą drużyną, która wydawała się być bardziej zdeterminowana i żądna walki o każdy metr boiska. Praktycznie każda bezpańska piłka padała łupem graczy Urlepa. Gdy w 34. minucie goście prowadzili już różnicą 18 punktów (68:50), mieli prawo poczuć się już uczestnikami półfinału TBL.

Jednak wtedy Trefl, nie mając już nic do stracenia, odpowiedział niesamowitym pościgiem, zakończonym w ostatniej minucie spotkania rzutami wolnymi Adama Waczyńskiego. Po dwóch trafieniach fenomenalnego "Wacy" gospodarze w najlepszym możliwym momencie wyszli na prowadzenie 75:74! 3,5 tysiąca widzów w Ergo Arenie przecierało oczy ze zdumienia! Także zdezorientowani Energa Czarni nie wiedzieli już, co zrobić i w ostatniej akcji... popełnili błąd 24 sekund.

W półfinale zespół Trefla zagra z broniącym mistrzowskiego tytułu Stelmetem Zielona Góra. Pierwsze mecze serii do trzech zwycięstw już w najbliższy czwartek i sobotę w Zielonej Górze. Energa Czarni zakończyli sezon na szóstym miejscu w ogólnej klasyfikacji.

Trefl Sopot - Energa Czarni Słupsk 75:74 (20:27, 16:18, 12:16, 27:13)

Trefl: Waczyński 18, Leończyk 13, Michalak 10, Jeter 9, Vasiliauskas 9, Gadri-Nicholson 6, Majstorović 6, Stefański 4, Roszyk 0, Brembly 0, Buterlevicius 0.

Energa Czarni: Trice 13, Zimmerman 13, Stutz 10, Śnieg 10, Nowakowski 8, Taylor 8, Mokros 8, Gruszecki 3, Borowski 1.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki