Sopocianie w początkowej fazie spotkania wypracowywali sobie przewagę spokojnym, konsekwentnym i zespołowym atakiem, na który goście nie mieli odpowiedzi. W ekipie AZS robili co mogli przede wszystkim Amerykanie, przede wszystkim aktywnie atakujący tablicę podkoszowy Raymond Sykes, jednak to było za mało, żeby zatrzymać rozpędzonych gospodarzy. Już w drugiej kwarcie punkty na swoim koncie miało dziewięciu z dziesięciu graczy Trefla, którzy pojawiali się na boisku, a - co ciekawe - jedynym wyjątkiem był aspirujący do miana lidera zespołu Adam Waczyński. Reprezentant Polski przełamał się dopiero w drugiej połowie, w której uzyskał 11 "oczek".
Gracze trenera Maskoliunasa po osiągnięciu około 10-punktowej przewagi skutecznie jej bronili, mimo że wraz z upływem kolejnych minut poziom ich koncentracji systematycznie spadał.
Goście mimo upływającego czasu nie pokusili się o zryw, który zbliżyłby ich do wyrównania wyniku. Co dziwiło najbardziej, trener AZS Zoran Sretenović nie wydawał się szczególnie przejęty tym faktem i nie korzystał z przysługujących przerw na żądanie. Kibice w Ergo Arenie mieli więc prawo uciąć sobie drzemkę, gdyż na parkiecie emocji po prostu nie było.
Koszalinianie - jakby obudzeni po długim śnie - w ostatniej minucie przed końcową syreną zbliżyli się jeszcze na dystans 4 "oczek". Na sprawienie niespodzianki było już jednak stanowczo za późno.
Trefl Sopot - AZS Koszalin 87:83 (29:19, 19:19, 18:17, 21:28)
Trefl: Jeter 14 (1), Waczyński 11 (1), Stefański 11, Leończyk 11, Michalak 10, Brembly 9 (1), Nicholson 8, Majstorović 7 (1), Vasiliauskas 2, Roszyk 2
AZS: Sykes 20, Henry 15 (3), Brandwein 15 (1), Dunn 15 (1), Dąbrowski 6 (2), Mielczarek 6 (1), Białek 5 (1), Wołoszyn 2, Bigus 0, Waczyński 0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?