Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tłumy w hali Olivia, jak za najlepszych lat gdańskiego hokeja. Tylko wynik Fudeko GAS-u nie był po myśli kibiców

Rafał Rusiecki
Rafał Rusiecki
Wideo
od 7 lat
Głód hokeja na dobrym poziomie w Gdańsku jest duży. Przekonał się o tym każdy, kto w środę wieczorem był w okolicach hali Olivia. Na mecz play-offów w I Lidze pomiędzy Fudeko GAS-em Gdańsk a SMS-em PZHL-em Katowice przyjechało z różnych części miasta i nie tylko aż 1500 osób. Do pełni szczęścia zabrakło tylko dobrego wyniku w pierwszym z dwóch zaplanowanych spotkań tej fazy.

Fudeko GAS Gdańsk - SMS PZHL Katowice 6.03.2024

Na trzy dni przed rozpoczęciem play-offów wszystkie dostępne bilety w Gdańsku zostały wyprzedane. Fudeko GAS zrobiło wiele, aby zapracować sobie na taką uwagę. Drużyna prowadzona przez trenera Josefa Vitka z wielką wiarą przystępowała do drugiej części rozgrywek I Ligi. Ta energia udzieliła się jej kibicom, których w środę, 6 marca 2024 roku oficjalnie stawiło się 1500.

Nie ulegało wątpliwości, że szkoleni od lat rywale gdańszczan - młody zespół Szkoły Mistrzostwa Sportowego PZHL-u Katowice mieli przewagę. W końcu to oni zajęli drugie miejsce w sezonie zasadniczym rozgrywek. Rozwijający się jednak z meczu na mecz zespół Gdańskiej Akademii Sportowej chciał, z pomocą trybun, dobrze rozpocząć dwumecz.

Fudeko GAS dobrze się do tego przygotowało, kontraktując fińskiego bramkarza Riku Tornqvista. Golkiper, wspólnie z gdańską obroną, spisywał się bez zarzutu w pierwszej tercji spotkania w historycznej hali Olivia. Wyrównane spotkanie rozkręcało się i przybyli tłumnie kibice czekali tylko na bramki.

Gdańszczanie, po ostrożnym początku, chcieli rozwinąć skrzydła przy okazji gry w przewadze w drugiej tercji. Nic nie zapowiadało jednak ich niepowodzenia. Nie dość, że nie wykorzystali przewagi, to jeszcze stracili w tym czasie bramkę, nadziewając się na kontratak katowiczan. Ta strata podziałała na nich demotywująco i po dwóch i pół minucie było już 0:2.

Młoda drużyna z Katowic poszła za ciosem w decydującej tercji, wbijając jeszcze jedną bramkę. Ostrzeliwanie bramki Igora Tyczyńskiego na niewiele się zdało. Golkiper SMS-u pozostał tego dnia nie do pokonania. Nie bez znaczenia było także to, że GAS ostatni mecz o stawkę rozgrywał... półtora miesiąca wcześniej. Po takiej przerwie wiele mechanizmów nie działa już tak, jak wcześniej.

- Jestem dumny z drużyny jako jej kapitan. Nie graliśmy półtora miesiąca, ale w tym meczu daliśmy z siebie wszystko. Mam nadzieję, że to był pierwszy mecz z trzech. Może niefortunnie ułożył się nie po naszej myśli. Mam nadzieję, że w niedzielę wieczorem wrócimy do Gdańska, aby grać nadal już w półfinale - przekonywał po meczu z pewnością w głosie Jakub Wala, obrońca Fudeko GAS-u Gdańsk.

- Jestem generalnie zadowolony z publiczności. O to nam właśnie chodziło, żeby przyszli kibice i wrócił głód hokeja. Atmosfera była super. Chciałbym podziękować wszystkim kibicom, sponsorom i ludziom, którzy przyczynili się do tego, że ten mecz udało się tak przygotować. To są ludzie, którzy normalnie pracują, a tutaj działali jako wolontariusze. A co do meczu, to myślę, że to był klasyczny, play-offowy mecz. Na zasadzie kto zrobi jeden błąd, przegapi jedną chwileczkę. Myślę, że do tej straconej bramki graliśmy bardzo dobrze, mądrze. Mieliśmy przewagę, a straciliśmy bramkę. Chwilę po niej drugą i w tym momencie mecz się trochę załamał - skomentował spotkanie Josef Vitek, były napastnik ligowy, a obecnie trener Fudeko GAS-u.

Drugie spotkanie play-offów zaplanowano na lodowisku Jantor w sobotę, 9 marca o godz. 18.00. Jeśli Gdańskiej Akademii Sportowej uda się wygrać, to o awansie decydować będzie trzecie spotkanie, zaplanowane również na Jantorze w niedzielę, 10 marca o godz. 12.

- Jesteśmy mocni psychicznie. Oczywiście, warunki mamy takie, jakie mamy. Zawodnicy są tacy, jacy są. Pracuję z nimi od początku sezonu i cały czas im ufam. To od nich zależy, jak się będzie pracowało na lodzie i jak będą wykonywali polecenia trenera. To oni są aktorami na tym lodzie. Na pewno w Katowicach nie oddamy skóry za darmo. Jedziemy na południe, żeby wygrać drugi mecz, a później zobaczymy, co będzie dalej - tłumaczy trener Vitek.

Fudeko GAS Gdańsk - SMS PZHL Katowice 0:3 (0:0, 0:2, 0:1)

Bramki: 0:1 Rafał Drabik as. Wiktor Zając (35.02) w osłabieniu, 0:2 Jonasz Hofman as. Dawid Chojęta, Maksymilian Dawid (37.32), 0:3 Szymon Gumiński as. Mateusz Staniecko, Damian Rączka (51.10)

GAS: Tornqvist - Wala, M. Tuszkowski; Stańczyk, Laskowski, Bondarenko - Lehmann, Pulwer; Misiuk, Drozd-Niekurzak, Plastinin - Guczek, Leśniak; Furman, Fruczek, A. Tuszkowski - Szyrin, Żurawski; Ziniak, Vitek, Krawco

SMS: Tyczyński - Majewski, Chojęta; Ja. Hofman, Dawid, Jo. Hofman - Hanzel, Bieda; Laszkiewicz, Stolarski, Łojas - Wojciechowski, Bąk; Zając, Drabik, Ziober - Staniecko, Mościcki, Rączka, Gumiński

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki