- W sobotę byłem w Gdańsku gotowy do ścigania, ale usłyszałem, że w meczu pojedzie Renat. Należy zapytać kierownictwo klubu, skąd taka decyzja. Kocham Gdańsk i tutejszych kibiców, ale czy to wszystko zmierza teraz do końca? Chciałbym wiedzieć, co się dzieje, tak samo jak kibice - denerwuje się w rozmowie z serwisem sport.trojmiasto.pl Thomas Jonasson.
Powodem takiej decyzji miała być absencja zawodnika na piątkowym treningu. W dalszym ciągu mówi się również o tym, że klub ma wobec Jonassona spore zaległości i stąd też, w geście protestu, miał odmówić udziału w ostatnich szlifach przed meczem z Falubazem. Działacze gdańskiego teamu stanowczo jednak to dementują.
- Zaległości wobec Jonassona są bardzo niewielkie. Za ten sezon kontrakt ma wypłacony w stu procentach. Nie stawił się w piątek i decyzja była jednoznaczna. Nie będziemy sobie pozwalali na to, że zawodnik raz będzie przyjeżdżał, innym razem nie będzie. Thomas nie wytłumaczył się, dlaczego nie było go w piątek i stąd taka decyzja trenera - tłumaczy Tadeusz Zdunek, główny sponsor drużyny.
Nie zmienia to jednak faktu, że problemów gdańskiej ekipie nie brakuje. Drużyna, choć w ostatnim spotkaniu mocno postraszyła rywala, to jednak w dalszym ciągu przegrywa i zmierza ku spadkowi z Enea Ekstraligi. Nad gdańskim żużlem nadal próżno wypatrywać słońca.
Źródło:www.sport.trojmiasto.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?