Jak informuje Maja Opinc-Bennich, rzecznik prasowy wojewody, akta dołączone do pozwolenia na budowę stacji, które wpłynęły do Urzędu Wojewódzkiego, były niepełne. - Brakowało w nich m.in. projektu zagospodarowania działki, wypisu i wyrysu z planu zagospodarowania przestrzennego, zabrakło ekspertyzy technicznej istniejącej konstrukcji, na której miałby powstać maszt, załączono niewłaściwą mapę - dodaje.
Wojewoda skierował zatem sprawę do ponownego rozpatrzenia przez starostę. Mieszkańcy i radni, którzy popierali protest miejscowych, wierzą, że wojewoda stanie po ich stronie i nie dopuści do budowy stacji.
- Takie urządzenia promieniują fale elektromagnetyczne - zauważa radny Mirosław Kaffka z klubu PiS. - Uważam, że w sytuacji, kiedy bloki stoją obok siebie, taka inwestycja jest niedopuszczalna. Zwłaszcza, że bloki są wysokie, a fale nie miałyby jak się rozejść. Promieniowanie zwyczajnie uderzałoby w okna górnych kondygnacji wieżowców, co jest niebezpieczne dla ludzkiego życia.
Co więcej, radny Mirosław Kaffka zapowiada, że będzie chciał, aby wojewoda prześwietlił sprawę innej stacji przy ul. Czyżykowskiej 66. Co prawda, tam anteny już stoją, ale ich montaż nadal budzi emocje.
Pomysłodawcy obu inwestycji twierdzą, że promieniowanie z anten nie jest szkodliwe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?