
Kierowca „homofobusa” przed sąd za zniesławienie i czyn chuligański. Chodzi m.in. o oskarżanie osób homoseksualnych o pedofilię
Kara grzywny albo ograniczenia wolności grozi kierowcy, który jeździł po ulicach Gdańska tzw. homofobusem. Na furgonetce, którą kierować miał mężczyzna, powieszone były banery zawierające m.in. stwierdzenia, że osoby nieheteroseksualne dużo częściej dopuszczają się pedofilii, a dzieci w rodzinach osób homoseksualnych bardzo często padają ofiarami molestowania. Podobny przekaz był również nadawany z głośników, a oskarżony odpowie za zniesławienie.

Hasła i golasy z homofobicznej furgonetki zakazane przez sąd
Auto z „antyhomoseksualną” plandeką ma zniknąć z ulic, a fundacja, do której należy, przestać prezentować w przestrzeni publicznej swoje hasła. Działacze LGBT, którzy zdecydowali się na pozew nie kryją radości, a ich oponenci zapowiadają zażalenie i mówią o cenzurze.

Przedstawiciele środowiska LGBT podadzą do sądu kierowcę „homofobusa” , wysłali zawiadomienie do prokuratury. Policja dostała 14 zgłoszeń
Prawnicy reprezentujący środowisko LGBT złożyli do prokuratury kolejne zawiadomienie w sprawie tzw. homofobusa i chcą iść do sądu z jednym z jego kierowców. Z kolei policja dostała kilkanaście zgłoszeń i prowadzi postępowanie w sprawie rozpylenia gazu w twarz działaczki oraz inne – dotyczące niszczenia furgonetki, w którym uczestniczyła.

Abelard Giza opluł "homofobus". "Powinienem był rzucić jakimś tekstem. Otworzyłem usta i… Jedyne co z nich wypadło to ślina"
Trzeba reagować, jednak „wciąż nie mogę sobie wybaczyć tego głupiego plunięcia”, pisze znany trójmiejski satyryk Abelard Giza, który w portalu społecznościowym umieścił długi wpis na temat swojej reakcji na furgonetkę propagującą hasła obraźliwe wobec osób LGBT. Komik, stand-uper, scenarzysta i autor tekstów komediowych uważa, że reagowanie agresją na agresję „jest słabe”, apeluje do władzy o odpowiedzialność i odwołuje się do nauczania Jezusa Chrystusa.

Prokuratura cofnęła akt oskarżenia przeciw kierowcy „homofobusa”, ale i tak grozi mu sąd i wyrok
Prokuratura postanowiła cofnąć z sądu akt oskarżenia przeciw kierowcy „homofobusa”. Jednak mężczyzna wciąż może trafić na ławę oskarżonych za zniesławienie i czyn chuligański. Wszystko leży w rękach działaczy, którzy zgłosili popełnienie przestępstwa, a prowadzącemu auto z hasłami zarzucającymi osobom nieheteroseksualnym m.in. pedofilię i molestowanie dzieci, może grozić grzywna lub ograniczenie wolności.
Najpopularniejsze