Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sztuka na czas zadumy i wzruszenia. Wielkanocna wędrówka wśród dzieł mistrzów

Grażyna Antoniewicz
Grażyna Antoniewicz
Kaplica 11 tysięcy dziewic w bazylice Mariackiej, Grupa Ukrzyżowania - zespół rzeźb datowany na lata 1430-1440. Chrystusowi towarzyszą Maryja i święty Jan Ewangelista
Kaplica 11 tysięcy dziewic w bazylice Mariackiej, Grupa Ukrzyżowania - zespół rzeźb datowany na lata 1430-1440. Chrystusowi towarzyszą Maryja i święty Jan Ewangelista fot. Karolina Misztal
Chrystus na krzyżu i Matka Boska tuląca ciało martwego Jezusa, jak żadne inne spośród symboli religijnych związane są ze świętami Wielkanocy. Motyw Męki Pańskiej i Zmartwychwstania znajdziemy w wielu kościołach - wybierzmy się więc na wędrówkę, aby podziwiać piety, krucyfiksy - gotyckie, barokowe, współczesne - wzruszające, skłaniające do zadumy, pełne mistycznych treści, zachęcające do kontemplacji.

Wjazd Chrystusa do Jerozolimy

W gdańskim kościele pod wezwaniem św. Katarzyny Aleksandryjskiej przystańmy przed obrazem Bartłomieja Miltwiza „Wjazd Chrystusa do Jerozolimy” (1654), jest bowiem wyjątkowo piękny. Są na nim przedstawione grupki osób, poza nimi ruiny i drzewa tworzące rodzaj kulis. Pośrodku otwiera się widok na odległe miasto i port. Najdalszy plan łączy z pierwszym tłum ludzi dążących na spotkanie Chrystusa.

- W otoczeniu Chrystusa malarz przedstawił pastorów kościoła Św. Katarzyny. Możemy zidentyfikować wśród nich Johanna Mochingera profesora retoryki w gdańskim Gimnazjum Akademickim., a w twarzy jednego z mężczyzn, stojącego z prawej strony, widać podobieństwo do Jana Heweliusza - opowiada przewodnik turystyczny Krzysztof Kruszyński. - Ten duży obraz, ma około 30 metrów kwadratowych, to jedno z większy przedstawień tego typu w Europie. A kiedy już będziemy w świątyni zatrzymajmy się też przed „Ukrzyżowaniem” - ogromnym obrazem Antoniego Möllera z początków XVII wieku. W tle widać panoramę Gdańska.

11 tysięcy dziewic

W bazylice Mariackiej, w kaplicy Jedenastu Tysięcy Dziewic, współtowarzyszek świętej Urszuli, zamordowanych przez Hunów, znajduje się jeden z najpiękniejszych krucyfiksów - rzeźbiarska Grupa Ukrzyżowania (ok. 1430 - 1440). Umierającemu na krzyżu Chrystusowi towarzyszą jego Matka, Maria, oraz święty Jan Ewangelista. Zachwyca artystyczne przedstawienie Zbawiciela i realizm w ukazaniu jego ostatnich chwil.

- Legenda opowiada o gdańskim mistrzu rzeźbiarskim, który samotnie wychował córkę, gdyż żona opuściła go dla kochanka - opowiada Krzysztof Kruszyński. - Kiedy córka dorosła, zakochała się w przybyłym do Gdańska czeladniku. Młodzi ukrywali swą miłość. Jednak stary mistrz dowiedział się o schadzkach. Wysłał córkę do ciotki w Tczewie. Podstępem zwabił młodzieńca do pracowni i... przybił do krzyża. Miał bowiem zlecenie od Rady Miejskiej na wykonanie krucyfiksu do bazyliki Mariackiej. Pospiesznie rzeźbił mękę konającego.

Kiedy skończył, popełnił samobójstwo. Po powrocie córka starego rzeźbiarza w pracowni zobaczyła ukrzyżowanego chłopaka i zwłoki ojca. Na ten widok pękło jej serce.

Długo uważano, że Chrystusa na Krzyżu wyrzeźbił Mistrz Pięknych Madonn, jednak pochodzi on z 1600 roku.

Grupa Ukrzyżowana na belce tęczowej, która przypomina nam istotę chrześcijaństwa, czyli ofiarę Chrystusa na krzyżu.

„Chrystus narodził się i wszedł w ziemski cykl życia ludzi, aby cierpiąc i umierać odkupić ich winy. Bez tej śmierci i Zmartwychwstania nie byłoby chrześcijaństwa” - pisze Janusz Trupinda w pięknym albumie „Bazylika Mariacka”.

Drugą ciekawą rzeźbą znajdującą się w tej świątyni jest stojący na belce łuku tęczowego ogromny krzyż datowany na lata 1517, dzieło mistrza Pawła, rzemieślnika o imieniu Paul, działającego w Gdańsku do 1542 roku. Uznawany jest za jednego z najwybitniejszych rzeźbiarzy późnogotyckich w Prusach Jak przed laty Chrystusowi towarzyszą ogromne figury Matki Boskiej i świętego Jana.

Czytaj także: Ewangelia w żywych obrazach. Kaszubskie Misteria - Obrazy dni ostatnich

Chrystus mrugający

Zajrzymy do franciszkanów, do kościoła św. Trójcy, gdzie ludzie zatrzymują się przed wielkim (2,5-metrowym) krucyfiksem i zapalają świeczki. Okazuje się, że znają starą legendę o Chrystusie z zamkniętymi oczyma.

Profesor Jerzy Samp tak opowiadał o franciszkaninie ojcu Laurentym, który przed wiekami wyrzeźbił Chrystusa na krzyżu (było to ponoć w 1500 roku). Kiedy zakonnik ukończył rzeźbę, tłumy biegły do kościoła św. Trójcy w Gdańsku na Starym Przedmieściu, aby podziwiać niezwykłe dzieło. To, co w nim było najbardziej zatrważające, co powalało na kolana nawet zatwardziałych grzeszników, to przenikliwe spojrzenie, przed którym nie sposób było uciec ani znaleźć schronienia.

Twierdzono, że gdy brzemienne kobiety patrzeć będą na twarz Ukrzyżowanego, urodzą dzieci o okropnych obliczach. Chcąc nie chcąc, ojciec Laurenty przemalował twarz Chrystusa i zamknął mu oczy. Więc wisiał krucyfiks piękny, ale podobny do innych. Któregoś razu ktoś zauważył (a było to przed wojną ze Szwedami), że Ukrzyżowany otworzył oczy. Powtórzyło się to w okresie wojen napoleońskich, jak było przed ostatnią wojną, nie wiadomo.

Mistrz gdański

- Pieta to jedno z najbardziej wzruszających przedstawień w sztuce chrześcijańskiej - opowiada Krzysztof Kruszyński. - Oto matka trzyma na kolanach ciało swojego zabitego w męczarniach syna. ...

Za jedną z najpiękniejszych w Europie uznawana jest Pieta z konkatedry Mariackiej. Powstała około 1410 roku. Martwe ciało Jezusa spoczywa na kolanach zastygłej w bólu Maryi, opłakującej śmierć syna. Rzeźba wykonana została z wapienia, i pokryta polichromią, ma 145 cm wysokości.

Należy do typu tzw. Pięknych Piet, lirycznych subtelnych kompozycji. Dziewczęca twarz Marii, wpatruje się boleśnie zamyślona w twarz Chrystusa - mężczyzny o smukłym ciele, kościstych rękach i nogach. Prawą ręką podtrzymuje jego opadająca głowę, a lewą dotyka dłoni.

Koniecznie zajrzyjmy do kościoła Świętego Mikołaja. Jest tu jedna z najstarszych w Gdańsku, Pieta. Powstała około 1430 roku. Wykonana została z drewna lipowego, pokryta polichromią. Związana jest z warsztatem czesko-śląskim. Ma 87 cm wysokości. W rzeźbie tej zwraca uwagę piękna głowa Matki Boskiej, natomiast ręce wydają się nieco za duże, a nogi za krótkie.

Droga na Kalwarię

Wędrówkę możemy zakończyć na przykład w... Muzeum Narodowym, aby zobaczyć pewien niezwykły gotycki ołtarz. Dawno, dawno temu stał w kościele Mariackim, w kaplicy świętej Elżbiety. Na początku XIX wieku trafił do Muzeum Miejskiego w Gdańsku. To tryptyk rzeźbiono-malowany. Jak to w średniowieczu bywało, dużo skromniejsza jest część zewnętrzna. W zwykłym czasie liturgicznym wyglądał niepozornie. Zamknięte skrzydła odgradzały wiernych od wspaniałego wnętrza. Na skrzydłach ołtarza widać, jak Chrystus dźwiga krzyż w drodze na Kalwarię.

W tej pełnej bólu drodze towarzyszy mu dość liczny tłum. Jest też grupa oprawców nieszczególnie urodziwych, bo taka była zasada, że to co złe musi być brzydkie. Oprawcy prowadzą Chrystusa w stronę Golgoty. Postać Chrystusa jest smukła, wręcz eteryczna.

- Ciekawa jest też „Modlitwa w Ogrójcu, bardzo dobra płaskorzeźba na odwrocie ołtarza głównego w Bazylice Mariackiej - opowiada Krzysztof Kruszyński. - Motyw Zmartwychwstania znajdziemy również w epitafiach, które są w Bazylice Mariackiej, na przykład w epitafium Connertów.

Owiana tajemnicą

Warto wybrać się do Gdyni Chyloni, stoi tam kościół pw. świętego Mikołaja. Jest w nim drewniana Pieta z pierwszej połowie XV w. To najstarszy zabytek ruchomy na terenie Gdyni. Historia i pochodzenie owej rzeźby owiane są tajemnicą. Wiadomo tylko, że wzorowana jest na analogicznej rzeźbie zachowanej w Marburgu w Niemczech i że niegdyś była elementem większej kompozycji, np. ołtarza.

Dzieło malarza królów

Poza Trójmiastem też są prawdziwe skarby. Niedaleko Gdańska, w gminie Suchy Dąb, we wsi Koźliny, w niewielkiej wiejskiej świątyni znajduje się cenny, a mało znany obraz „Zmartwychwstanie Chrystusa” autorstwa Bartholomeusa (Bartłomieja) Strobla Młodszego - malarza królów, jednego z najznamienitszych portrecistów i twórców malarstwa sakralnego baroku. Bartholomeus Strobl Młodszy - protegowany cesarzy niemieckich, Macieja i Ferdynanda II, nadworny malarz arcyksięcia Karola - urodził się około 1580 roku na Śląsku, w 1634 roku osiadł na Pomorzu. Dwa lata później zaczął malować dla króla Władysława IV. Tworzył obrazy religijne, a także portrety dygnitarzy koronnych i litewskich oraz zamożnych mieszczan. Zmarł w Toruniu.

- Obraz pochodzi ze świątyni Chrystusa Zbawiciela, którą zbudowano na Przedmieściu Gdańska. W 1635 roku burmistrz Valentin Bodecker zamówił u Strobla „Zmartwychwstanie Chrystusa” oraz dwa inne obrazy i to za małe pieniądze, bo zapłacił tylko 3o0 złotych. - opowiada Krzysztof Kruszyński. - Potem artysta był znacznie droższy. Szachulcowy kościół na Przedmurzu po kampanii szwedzkiej został rozebrany celem wzmocnienia murów, ale być może był zniszczony. Wtedy to obraz razem z górną częścią ołtarza trafił do Koźlin, do świątyni, którą zbudowano w XIV wieku, a więc w czasach, gdy w Gdańsku dopiero zaczynano budowę kościoła Mariackiego.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki