Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital przy Łąkowej w Gdańsku wrócił do AMG

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Trzy budynki byłego Państwowego Szpitala Klinicznego nr 3 (zwanego też szpitalem przy Łąkowej czy prof. Kieturakisa (wybitnego lekarza, twórcy gdańskiej szkoły chirurgii ) są w coraz gorszym stanie technicznym. Tuż przed wyprowadzką klinik w jego remont zainwestowano kilka milionów złotych
Trzy budynki byłego Państwowego Szpitala Klinicznego nr 3 (zwanego też szpitalem przy Łąkowej czy prof. Kieturakisa (wybitnego lekarza, twórcy gdańskiej szkoły chirurgii ) są w coraz gorszym stanie technicznym. Tuż przed wyprowadzką klinik w jego remont zainwestowano kilka milionów złotych Adam Warżawa
Totalną indolencję i nieznajomość realiów rynkowych zarzucają urzędnikom z Ministerstwa Skarbu Państwa władze Akademii Medycznej w Gdańsku, które od ponad siedmiu lat usiłują sprzedać legendarny Szpital pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny na Dolnym Mieście.

Od kiedy z zamiaru jego kupna wycofała się Fundacja ks. prałata Henryka Jankowskiego, na horyzoncie pojawił się tylko jeden poważny oferent. Warszawska spółka Eko-Park gotowa była nabyć szpital za blisko 6 mln zł. Wpłaciła zadatek, zabezpieczyła dach niszczejącego budynku i czekała na finał tej transakcji u notariusza.

Ponieważ jej wartość przekraczała 50 tys. euro, władze AMG musiały prosić o zgodę Ministerstwo Skarbu Państwa, która miała być w tym przypadku zwykłą formalnością. Zgodnie z prawem ministerstwo miało 30 dni na podjęcie decyzji. Tymczasem zwlekało z jej wydaniem... półtora roku.

W tym czasie zdążyła już wygasnąć umowa przedwstępna z potencjalnym nabywcą. W końcu Ministerstwo Skarbu wykrztusiło "nie" i zażądało kolejnej wyceny nieruchomości. Czas płynie, budynki dawnego szpitala popadają w coraz większą ruinę, na ich ochronę Akademia Medyczna wydaje rocznie ponad 230 tys zł.
- Decyzję o ostatecznym opuszczeniu słynnego szpitala u zbiegu ulic Łąkowej i prof. Kieturakisa przez pracujące tam kliniki - chirurgiczną, kardiologiczną, urologiczną i endokrynologiczną - Senat AMG podjął w marcu 2003 roku - wspomina Marek Langowski, kanclerz AMG.
Rok wcześniej władze AMG utworzyły Akademickie Centrum Kliniczne i zaczęło je przeprowadzać do dwóch innych szpitali klinicznych - przy ul. Dębinki i przy Klinicznej.

Cztery razy uczelnia podejmowała próbę sprzedaży szpitala. Jedynie pierwsza z nich rokowała pomyślnie. Jesienią 2003 roku deklaracje zakupu trzech budynków oraz działki wielkości 8 tys. m kw. złożyła założona przez ks. Henryka Jankowskiego Fundacja Szpital Kliniczny pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny w Gdańsku. Od czasu, gdy nad placówką zawisło widmo bankructwa, prałat zabiegał o uratowanie szpitala, który przed laty był własnością sióstr boromeuszek. W 1945 roku przejęły go władze państwowe i przekazały gdańskiej Akademii Medycznej. Niestety, do transakcji nie doszło. Wycofali się sponsorzy.

Dopiero czwarty przetarg, ogłoszony wiosną 2007 roku, zakończył się sukcesem. Wygrała go firma Eko-Park, jedyna zresztą, która się zgłosiła.
Nieruchomość miała stać się jej własnością za 5,9 mln zł. - Na tyle wyceniła ją profesjonalna firma ArGeo - Andrzej Zakrzewski i Ryszard Rus - twierdzi kanclerz Langowski.

Eko-Park wpłacił 600 tys. zadatku, w lipcu 2007 r władze AMG podpisały z nim umowę przedwstępną. Jednocześnie wysłały wniosek do Ministerstwa Skarbu. Mijały kolejne miesiące - odpowiedź nie nadchodziła. - Monitowaliśmy m. in. w listopadzie, styczniu 2008, w marcu, maju oraz sierpniu - wylicza kanclerz Langowski. - Jesienią ub. roku urzędnicy nagle zakwestionowali wycenę.

- Wydawało się im, że jak na ceny warszawskie chcemy za szpital zbyt mało - denerwuje się prof. Janusz Moryś, rektor AMG. Wycenę rzeczoznawców z Trójmiasta urzędnicy mieli za nic. Na nic też zdały się odwołania słane z gdańskiej uczelni. W styczniu 2009 ministerstwo ostatecznie powiedziało "nie". Zażądało kolejnej wyceny. Już wiadomo, że będzie ona dużo niższa niż 6 mln zł.

- Budynki dekapitalizują się w tempie zastraszającym, tymczasem sytuacja na rynku nieruchomości jest wszystkim świetnie znana - podkreśla rektor Moryś. Jeżeli akademii uda się w końcu szpital przy Łąkowej sprzedać, to już na pewno nie za 6 mln zł.

- Poraża totalna indolencja ministerialnych urzędników i nieznajomość rynku nieruchomości - ubolewa kanclerz Langowski.
Nie udało się nam w środę ustalić, co o tej sprawie sądzi ministerstwo. Na odpowiedź czekaliśmy do wieczoru. Nieoficjalnie usłyszeliśmy, że ministerstwo ma teraz ważniejsze sprawy na głowie, jak choćby stocznie czy LOT.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki