Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Superpuchar Polski koszykarzy: Polpharma zwyciężyła Asseco 79:78 (ZDJĘCIA)

Patryk Kurkowski
Co za sensacja! Polpharma pokonała 79:78 w meczu o Superpuchar Polski faworyzowanych mistrzów Polski Asseco Prokom Gdynia!

Chociaż za częste próby rzutów z dystansu Polpharma została wielokrotnie skarcona podczas okresu przygotowawczego, to nie zawahała się skorzystać z tego elementu w tak ważnym spotkaniu. Podopieczni Zorana Sretenovicia w pierwszej kwarcie trafili aż trzykrotnie, co zmusiło mistrzów kraju do agresywniejszej obrony.


Asseco Prokom prezentowało zupełnie inny styl. Gdynianie szukali atutów bliżej kosza, bo przede wszystkim mieli przewagę i wzrostu, i umiejętności. Na tle wszystkich wyróżniał się Alonzo Gee, który znakomicie przedzierał się w pole trzech sekund, wygrywał pojedynki jeden na jednego i grał z wysoką skutecznością.


Trener Tomas Pacesas w trudnym momencie, kiedy jego zespół przegrywał 12:17 i popełniał sporo błędów w ataku, zaufał... czterem Polakom! To rzecz niemal niespotykana, zwłaszcza w spotkaniach o taką stawkę. W tym wypadku ryzykowna taktyka była słusznym wyborem, bo żółto-niebiescy wreszcie się przebudzili i objęli nawet prowadzenie. 
Starogardzki zespół nieustannie napędzał Ivan Koljević. Serbski rozgrywający z niebywałą szybkością forsował linię defensywną gdynian, nie mylił się w próbach z dystansu, ale w heroicznej walce nie był osamotniony. W sukurs poszedł mu Brian Gilmore. Amerykanin mecz rozpoczął na ławce rezerwowych, ale wcale nie potrzebował wiele czasu, żeby złapać odpowiedni rytm. To w dużej mierze dzięki nim Polpharma utrzymała prowadzenie do przerwy.


Obie drużyny w pierwszej połowie miały problem ze stabilizacją, na co wpływ mogła mieć bardzo dynamiczna i fizyczna walka. Żeby utrzymać wysokie tempo oraz zachować siły kluczowych zawodników, trenerzy często rotowali składem.


Kociewskie Diabły po przerwie grały jeszcze lepiej, co wydawało się, że przekracza ich możliwości. Tymczasem defensywa zespołu Sretenovicia stała na naprawdę wysokim poziomie, a świeżą krew do ofensywy wniósł Michael Hicks, który raz po raz karcił zawodników Pacesasa za choćby odrobinę swobody. Polpharma miała już bezpieczną przewagę, lecz roztrwoniła ją w momencie, gdy poza parkietem był Koljević.


Asseco Prokom niespodziewanie przy życiu trzymał Przemysław Zamojski. Wprawdzie Polak zachwycał w sparingach, ale chyba nikt nie spodziewał się, że wytrzyma presję i pociągnie partnerów. 
Mimo że mistrzowie Polski w ostatniej minucie meczu dopadli gospodarzy, to nie oni świętowali zdobycie Superpucharu Polski. W dramatycznych okolicznościach, po celnym rzucie osobistym Anthony'ego Weedena, spotkanie wygrała... Polpharma, która osiągnęła największy sukces w historii!

Polpharma Starogard Gdański - Asseco Prokom Gdynia 79:78 (19:18, 15:10, 18:20, 27:30)

Polpharma:
Hicks 22 (6), Koljević 21 (4), Simmons 10, Wall 9 (1), Metelski 7, Gilmore 5, Śnieg 2, Arabas 2, Weeden 1


Asseco Prokom: Gee 22 (1), Zamojski 19 (4), Motiejunas 14 (2), Blassingame 8 (1), Hrycaniuk 6, Łapeta 4, Szczotka 4, Brown 1, Kuebler 0, Frasunkiewicz 0, Seweryn 0

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki