Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Super gitary, solówka na pudełku od pizzy, całkiem bossa i szamańskie rytmy. Upał gdańskiej Siesty

Tomasz Chudzyński
Tomasz Chudzyński
Dorota Miśkiewicz & Toninnho Horta Bon Amigos - koncert w Starym Maneżu, promujący wspólną płytę
Dorota Miśkiewicz & Toninnho Horta Bon Amigos - koncert w Starym Maneżu, promujący wspólną płytę Anna Rezulak
Gdy trzech Manouches zaczęli swój występ w Filharmonii na Ołowiance, nie było chyba na sali nikogo, kto z nutką zazdrości i wielkiego podziwu nie mówiłby: „chciałbym umieć grać na gitarze jak ci faceci”. Albo na koncercie Doroty Miśkiewicz i Toninho Horty: „Czy można bardziej czarować muzyką niż ten polsko-brazylijski duet?". A była to tylko część tradycyjnie bogatego w dźwięki Gdańsk Siesta Festival Czujesz Klimat?

Pierwszy raz w XIII-letniej historii gdańskiego Siesta Festivalu na koncert nie dojechał jeden z głównych artystów. Thomas Dutronc, przedstawiciel paryskiego gipsy jazzu, na dwa dni przed koncertem poinformował o swojej chorobie, uniemożliwiającej udział w gdańskim święcie muzyki szczęśliwej.

- To jest moment, kiedy ten, kto czuje się rozczarowany nieobecnością Thomasa, mógł opuścić salę i poprosić o zwrot za bilet. Problemu nie będzie, ale proszę mi wierzyć, że taki krok nie zostanie zapomniany – mówił przed niedzielnym koncertem w Filharmonii Bałtyckiej Marcin Kydryński, dyrektor artystyczny Gdańsk Siesta Festival Czujesz Klimat?

Cygański jazz

Bo koncert... się odbył – choć to stwierdzenie kompletnie nie pasuje do show, jakiego świadkami była publiczność. Zaznaczmy, Thomas Dutronc, sam gitarzysta, miał wystąpić w Gdańsku w towarzystwie trzech wirtuozów gypsy jazzu, stylu łobuzerskiej gitary Hot Club de France i jego twórcy Django Reinhardta. I Stoselo Rosenberg, Rocky Gresset i znany ze współpracy z Chetem Bakerem Thomas Bremerie do Gdańska przyjechali. I w czasie tego jazzowego, festiwalowego występu zaprezentowali gitarowy, porywający show. I o ile Rosenberg i Gresset to mistrzowie szybkości, to Bremerie, z obdartym, kontrabasem (instrument ten jest jedną z gwiazd gdańskiej siesty, ale to temat na inny tekst) jest bossem tłustego, ciepłego basowego tła dla wirtuozerskich wyczynów swoich kumpli. Na sali nie było nikogo, kto chciałby umieć grać na instrumentach tak, jak owi trzej Manouches.

Bossa całkiem i nova

A jeśli mowa o bossach… Dwa pierwsze dni to muzyczna podróż polsko-brazylijska z bossa novą w roli środka lokomocji (niech każdy wybierze sobie taki, który mu pasuje). A gwiazdami byli Dorota Miśkiewicz (chyba nie trzeba jej przedstawiać) i Toninho Horta – Brazylijczyk – specjalista od stylu muzycznego tworzonego m.in. przez Carlosa Jobima w latach 50 XX w. - To było niepowtarzalne, festiwalowe wykonanie przemiłej nowej muzyki Doroty i jej kolegów z zagranicy – podkreślał Maciej Farski, współorganizator festiwalu. Polsko-brazylijski duet, w czwartkowy wieczór w Starym Maneżu wystąpił tak, że publiczność zastanawiała się jak można w taki sposób czarować dźwiękiem (dodajmy, jest już wspólna płyta Doroty i Toninho).

A w piątek znów bossa nova – tym razem w czasie koncertu zatytułowanego Gala Całkiem Bossa. - Polskie pieśni muzycy orkiestry Filharmonii Bałtyckiej zagrali w rytmie bossy wraz z gwiazdami polskiej sceny (a może scen?) muzycznej (muzycznych) dał tyle frajdy, tyle energii, tyle radości; podniósł publiczność z miejsc i nie poraz pierwszy, ale i nie powszedni raz "cała sala śpiewała z nami", ale i pląsała – podkreśla Maciej Farski.

A na scenie byli, obok muzyków Filharmonii - Julia Pietrucha, Mieczysław Szcześniak, Kuba Badach, Grażyna Auguścik i Ola Jas.

Taniec i afrykańskie wyspy

Pląsy były także w sobotę. Lucibelę – wokalistkę z Wysp Zielonego Przylądka, można śmiało nazwać gwiazdą XIII odsłony gdańskiej Siesty (choć to pewne ryzyko, bo każdy z artystów występujących na scenach Siesty zasługuje na takie miano). Wszyscy na nią tu czekali.

- Dwa koncerty jednego dnia, szaleństwo wśród publiczności: owacje, tańce. śpiewy, nieskrywana radość i umiłowanie jeszcze przed chwilą zupełnie obcego sąsiada po prawej i po lewej od mojego miejsca na widowni, uśmiechy, rozwiane fryzury i błyski w oczach wychodzących z Filharmonii Bałtyckiej dorosłych przedstawicieli z natury dość powściągliwego społeczeństwa - a ona schodzi na śniadanie, świeża, rozpromieniona, pogodna, przyjaźnie nastawiona do konwersacji o urokach Polski, Gdańska, polskiej, szalonej publiczności, która kocha tak, jak żadna inna na świecie. Prawdziwość i pogoda ducha ma nazwę Lucibela – podsumowują ten koncert organizatorzy Siesty.

Dla uspokojenia trzeba wspomnieć o przedstawicielce lizbońskiego fado – muzyki uchodzącej za nostalgiczną. Beatriz Felicio zabrała trzykrotnie uczestników serii Noce Fado w podróż do tawern i portowych nabrzeży portugalskiej stolicy.

Festiwal kończyły koncerty niedzielne. Wieczorem, w wielkim finale XIII Gdańsk Siesta Festivalu w parlamencie można było dać się porwać Davyemu Sicardowi, Koncert ten Maciej Farski określil mianem „szamańskiego”. To właśnie w jego trakcie posłuchać można było solówki na kartonie po pizzy (na poważnie był to radzaj „grzechotki”). - To była afrykańska fiesta wprost z Reunion, pieśni radosne i poważne, rozrywkowe i zaangażowane. Podane tak , że i przy tych "rewolucyjnych" noga sama rwała się do wyjścia na parkiet. Był to koncert muzyka, który szczerze twierdzi, że kocha polską publiczność. I bardzo dobrze! Jest szansa, że spotkamy się jeszcze za jakiś czas – podkreślają organizatorzy.

A Maciej Farski mówił jeszcze o pogodzie. - Gdańsk przywitał nas słońcem i ciepłem. Nie można chyba sobie wyobrazić lepszej pogody na taki festiwal – podkreślał.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki