Jak poinformował PAP Zbigniew Gęborys, przewodniczący komitetu strajkowego w oddziale PKP Przewozy Regionalne w Gdyni, w regionie pomorskim w ramach strajku do godz. 8 zatrzymano 18 pociągów. Stały one na stacjach w Chojnicach, Gdyni, Tczewie, Malborku, Kościerzynie i Słupsku. Na peronach obecni byli członkowie komitetów strajkowych.
Na pasażerów, którzy wybrali się w podróż pociągami Regio, InterRegio lub RegioEkspres, narazeni byli na ponaddwugodzinne opóźnienia.
We wtorek może dojść do strajku na kolei
Rozmowy związków z władzami PKP Przewozów Regionalnych trwały do poniedziałkowego popołudnia. Spółka po trzech latach sporu nie zgodziła się jednak na 280 zł podwyżki i zaproponowała 130 zł, jednak dopiero od października.
Leszek Miętek, prezydent Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych podkreślał podczas poniedziałkowej konferencji prasowej, że podwyżki wynagrodzeń proponowane przez PKP PR są nie do zaakceptowania i uniemożliwiają podjęcie jakiegokolwiek dialogu. Spółka PKP PR odpowiada natomiast, że więcej nie mogła zrobić.
- Przedstawiliśmy propozycje biorąc pod uwagę możliwości spółki - mówi Michał Michał Stilger z biura prasowego Przewozów Regionalnych.
Kolejne spotkanie ma odbyć się w środę, ale jak twierdzą władze PKP PR - nie ma dotyczyć kwestii finansowych. - Omówione zostaną tematy związane z układem zbiorowym pracy - mówi Michał Stilger z biura prasowego Przewozów Regionalnych. - Kolejny termin rozmów o płacach nie został jeszcze wyznaczony.
Związkowcy zaznaczają jednak, że jeśli w najbliższych dniach nie dojdzie do porozumienia, w ostatnim tygodniu lipca będzie można spodziewać się strajku generalnego. - Rozmowy prowadzone są na szczeblu krajowym. Jeśli nasze postulaty nie zostaną spełnione, przeprowadzimy referendum, a później strajk we wszystkich województwach - mówi Zbigniew Gęborys, przewodniczący komitetu strajkowego w oddziale PKP PR w Gdyni.
Spółka odpowiada, że zamierza dążyć do porozumienia, ale przedstawiła już swoją propozycję. - Podwyżka, którą zaproponowaliśmy w poniedziałek, bierze pod uwagę nasze możliwości finansowe - dodaje Michał Stilger. - Trudno jednak przewidzieć, jak ostatecznie zachowa się zarząd i związkowcy.
Ci drudzy nie chcą ustąpić, bo problemów jest wiele i nie są związane tylko z wysokością płac, ale i z dziurą pokoleniową, która może doprowadzić do tego, że niebawem na kolei zabraknie pracowników.
- Teraz najmłodsze osoby są z rocznika 72. Młodszych nie ma, bo nie dość, że trzeba spełnić zaostrzone warunki, mieć pierwszą kategorię zdrowia, średnie wykształcenie i przejść kursy, to ostatecznie zarabia się 1500 - 1600 zł brutto - dodaje Gęborys. - Po 30 latach pracy mamy chociaż dodatki stażowe, ale młodzi nie, i w takie warunki nie przyjdą, tym bardziej że teraz nie ma nawet techników czy szkół profilowanych, które przygotowałyby ich do pracy na kolei.
Informacje na temat utrudnień w ruchu pociągów we wtorek były podawane przez megafony na dworcach. Pasażerowie, którzy nie wykorzystali zakupionych biletów, mogą liczyć na zwrot pieniędzy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?