- Jesteśmy po spotkaniu z zawodnikami i trenerami - mówi "Dziennikowi Bałtyckiemu" Arkadiusz Bruliński, wiceprezes klubu. Wszyscy zawodnicy zadeklarowali chęć gry w przyszłym sezonie i to nas bardzo cieszy, bo pozwala zaplanować budowę drużyny na następny sezon. Według naszych informacji hokeistów z Olivii nadal będą prowadzić trenerzy: Janusz Bochiński i Krzysztof Lehmann. - Obaj to bardzo doświadczeni szkoleniowcy, obaj mają też świetny kontakt z zawodnikami, których znają niemal od dziecka - dodaje Bruliński.
Hokeiści dostali wolne i będą odpoczywać do końca kwietnia. Po majówce dojdzie do kolejnego spotkania zarząd - drużyna. Wiele wskazuje na to, że Stoczniowiec 2014 będzie miał argumenty, by myśleć o awansie.
- Oprócz tych zawodników, którzy z nami zostają, jest duża szansa na to, że z grupy ośmiu wychowanków grających w finale PHL, czyli konfrontacji JKH GKS Jastrzębie - GKS Tychy kilku w przyszłym sezonie wróci do Gdańska - mówi Arkadiusz Bruliński.
Działacze klubu pracują nad zwiększeniem budżetu klubu i pozyskaniem nowych sponsorów. Ci, którzy do tej pory pomagali hokeistom, zostają z nimi. Pomoc zadeklarowało miasto.
- Będziemy chcieli powoli wprowadzać wynagrodzenia za grę - deklaruje Bruliński. To nie zmieni faktu, że większość hokeistów będzie pracować i uczyć się a trenować wieczorami. Mecze I ligi nadal będą rozgrywane w weekendy, więc to nie powinno kolidować z ich obowiązkami. Wielu naszych sponsorów daje prace zawodnikom. To dla nas bardzo cenne zjawisko - dodaje Bruliński.
Nie da się odejść od podsumowania minionego sezonu. Trzecie miejsce MH Automatyki Stoczniowiec w I lidze to jednak sukces, biorąc pod uwagę fakt debiutu tej drużyny w tym kształcie organizacyjno-personalnym. Po półfinale play-off wśród wielu kibiców zapanował jednak niedosyt, bo oficjalnym celem drużyny był awans do PHL. Oczekiwania spotęgowało zwycięstwo gdańszczan w Sosnowcu 6:1 z Zagłębiem. Potem biało-niebiescy przegrali 0:3 w Gdańsku i 1:2 w Sosnowcu, co dało awans do finału ligi Zagłębiu. Półfinałowy przeciwnik Stoczniowca 2014 w decydującym o awansie do PHL meczu rozbił Nestę Toruń 9:1, co w nieco innym świetle stawia dokonania gdańskiej drużyny w minionym sezonie.
- Biorąc pod uwagę cały play-off można powiedzieć, że drużyna z Gdańska była cięższym przeciwnikiem, niż Nesta Toruń - powiedział portalowi Hokej.net Mieczysław Nahunko, trener Zagłębia, który przed laty pracował jako trener Stoczniowca.
Bez względu na to czy trzecie miejsce hokeistów Stoczniowca 2014 jest sukcesem, czy nie, to w Gdańsku udało się odtworzyć dobrą atmosferę wokół hokeja. To ona będzie kluczowa dla powodzenia projektu "reanimacja profesjonalnego hokeja w Gdańsku". Udało się zarazić nią hokeistów, trenerów, działaczy, kibiców i sponsorów. Tych ostatnich klubowi działacze będą musieli jeszcze bardziej przekonać do swojego pomysłu na hokej. Frekwencja w Olivii oraz postawa młodej drużyny pokazują, że warto w nią inwestować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?