- Mamy nadzieję, że dzięki wstawiennictwu frakcji socjalistów komisarz Neelie Kroes ujawni więcej szczegółów dotyczących przyszłości naszych stoczni. Na razie jest jakaś całkowita blokada informacji i pozostajemy w niewiedzy - mówi Jan Gumiński, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Gospodarki Morskiej. - Po debacie w Parlamencie Europejskim chcemy też spotkać się osobiście z panią komisarz.
Debatę w europarlamencie na temat polskich stoczni wywołała właśnie frakcja socjalistyczna.
- Delegacja polskich socjalistów w PE, a dołączył się do tego także szef naszej frakcji Martin Schultz, sformułowała pytanie do Komisji Europejskiej, które dotyczy przyszłości polskiego przemysłu stoczniowego - powiedział Marek Siwiec, eurodeputowany SLD.
Komisja Europejska do końca listopada podejmie decyzję o zaakceptowaniu bądź odrzuceniu programów naprawy stoczni. Bardziej prawdopodobne jest to drugie rozwiązanie. Stocznie miałyby zostać zlikwidowane, majątek pogrupowany i wystawiony na sprzedaż, a uzyskane wpływy przeznaczone na spłatę zadłużenia.
Majątek produkcyjny bez obciążeń trafiłby w ręce inwestorów i to oni decydowaliby, czy chcą produkować statki czy coś innego. Według stoczniowców taki plan ratowania stoczni de facto oznacza koniec stoczni w Gdyni i Szczecinie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?