Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stocznia Gdańsk: Kolebka Solidarności przed widmem upadku

Jacek Klein
Jakie losy czekają Stocznię Gdańsk?
Jakie losy czekają Stocznię Gdańsk? Przemek Świderski
Prezes Agencji Rozwoju Przemysłu zapewnia, że rozmowy o sposobach ratowania stoczni z inwestorem Siergiejem Tarutą trwają. W konsternację ukraińskiego inwestora wprawiła jednak informacja, że w międzyczasie ARP zamówiła w agencji PR Profile projekt założeń kampanii medialnej na wypadek ogłoszenia upadłości Stoczni Gdańsk.

- Notatka, która pojawiła się w mediach wskazywałaby, że ARP w czasie przewidzianym na rozmowy szykuje się do upadłości. Co więcej, jest to plan by zdyskredytować w mediach drugiego akcjonariusza i w oparciu o fałszywe informacje zaszkodzić stoczni. W notatce pojawiają się nieprawdziwe stwierdzenia jakoby GSG oczekiwała od ARP jakichś dopłat do stoczni - mówi Jacek Łęski, rzecznik prasowy Gdańsk Shipyard Group, spółki należącej do Siergieja Taruty.

Do prezesa ARP zamierzają wybrać się gdańscy stoczniowcy.

Z dokumentu zamówionego przez ARP w ubiegły piątek, a który do agencji trafił w niedzielę, można przeczytać, że "Analiza Biznesplanu SG wykazała, że nie ma przesłanek pozwalających na dalsze dofinansowanie stoczni przez ARP, w związku z tym należy się liczyć z jej upadłością. Decyzja ARP o niepodejmowaniu dalszego zaangażowania finansowego nie jest z tym tożsama (większościowy udziałowiec może chcieć finansować dalej Stocznię, choć wydaje się to mało prawdopodobne), ale należy się liczyć z atakiem i próbą przerzucenia całej odpowiedzialności za upadek czy groźbę upadku Stoczni na ARP - czytamy.

Dalsza część dokumentu pt. "Stocznia Gdańsk - Plan działań komunikacyjnych i przekazy" ujawnionego przez Trójmiasto.pl, jest równie ciekawa. Mianowicie specjaliści od PRproponują podjęcie działań wyprzedzających - tzw. kontrolowany przeciek - które byłyby uruchomione i zrealizowane jeszcze przed przekazaniem Gdańsk Shipyard Group ostatecznej decyzji.Wydźwięk materiałów prasowych jakie miałyby trafić do mediów ma być taki, że nie ma szansy na to, żeby stocznia przetrwała, kolejna finansowa kroplówka - przy takim jak obecnie sposobie zarządzania i prawdopodobnej konieczności zwrotu pomocy publicznej - nie przyniesie uzdrowienia stoczni.

Następnie po ogłoszeniu decyzji, że ARPnie włączy się w program ratowania stocznimedia miałyby być poinformowane, że stocznia była źle zarządzana, ARP wszelkimi możliwymi sposobami próbowała ratować stocznię. Inne stocznie udało jej się wyprowadzić na prostą, czyli opis historii sukcesu grupy tworzonej przez fundusz MARS, a biznes plan dlaStoczni Gdańsk jest życzeniowy i nierealny.

Z dokumentu wynika, że ARP już dokonała oceny biznesplanu przygotowanego przez Stocznię Gdańsk i stwierdziła, że nie rokuje on na przyszłość, zatem dalsze zaangażowanie finansowe w firmę nie jest zasadne i należy liczyć się z jej upadłością?

- Nie podjęto wiążących #decyzji w tej sprawie - zaprzecza Roma Sarzyńska-Przeciechowska, rzecznik prasowy ARP. Jak wyjaśnia, żadnej kampanii w mediach ARP nie planuje i normalnie będzie informować media o swoich działaniach i stanowiskach w konkretnych sprawach.

Ale na pytanie czy kontrolowany przeciek do prasy to normalna praktyka dopuszczalna przez ARP odpowiada: - Nie, z tego powodu ta propozycja doradców nie została przyjęta.

- Jesteśmy przygotowani na wiele scenariuszy, ale nie będziemy o tym mówić, m.in. dlatego, żeby nie wywoływać niepotrzebnych dyskusji o wydarzeniach, które mogą się wcale nie zdarzyć - dodała.

Medialna ofensywa agencjitrwa już jednak od kilku tygodni. Wcześniej trzymane w tajemnicy informacje o budowaniu grupy stoczniowej, teraz są przy wielu okazjach prezentowane mediom, np. w czasie targów Baltexpo.Agencja chwali się, że w Gdańsku powstaną setki miejsc pracy w przemyśle stoczniowym, m.in. na pochylniach, które kiedyśwykorzystywała Stocznia Gdańsk, a obecnie pod produkcje zagospodarowuje je Stocznia Remontowa Nauta - należąca do funduszu inwestycyjnego MARS agencji.

- Mamy nadzieję, że szykowanie się na scenariusz upadłości to nieprawda, jakieś nieporozumienie lub prowokacja. Zwróciliśmy się w środę do ministra skarbu z prośbą o wyjaśnienie zaistniałej sytuacji. Przecież gdyby informacje podane przez media były prawdziwe, oznaczałoby to, że ARP prowadzi rozmowy w złej wierze, a w skrajnym przypadku, że w złej wierze prowadziła wszystkie rozmowy w sprawie Stoczni co najmniej od maja - mówi Jacek Łęski. - Wydaje się, że to niemożliwe. Potwierdzenie informacji z mediów wymagałoby również analizy, czy to nie są działania na szkodę spółki opisane przez kodeks karny.

Jak dodaje, Siergiej Taruta umówił się z ministrem skarbu, że GSG przekaże biznesplan dla stoczni do ARP. Następnie w trybie roboczych spotkań będziemy wyjaśniać poszczególne kwestie, a po tych ustaleniach dojdzie do ponownego spotkania obu panów i podjęcia decyzji, co do losów stoczni.

- Wiemy też, że ARP wynajęła w sierpniu firmę doradczą do oceny biznesplanu. Doradca ARP nie spotkał się jednak ani z zarządem stoczni ani z nikim z GSG - mówi Łęski.

j. [email protected]

Rozmowa z Andrzejem Jaworskim, posłem PiS i byłym prezesem stoczni.

ARP ubezpiecza się na wypadek upadłości stoczni a jednocześnieprezes zapewnia, że rozmowy o jej ratowaniu się toczą? Co Pan na to?
Ta sprawa ma dwa aspekty. Pierwszy jest taki, że ocena zachowania prezesa ARP mogłaby zawierać słowa ogólnie uważane za niecenzuralne, ale używać ich nie będę. Prezes agencji z jednej strony zapewnia o tym, że rozmowy w sprawie ratowanie stoczni są prowadzone, z drugiej przygotowuje się do kampanii w mediach, która ma wybielić agencję. Prezes Dąbrowski powinien podać się do dymisji, tak jak przy okazji mówienia o tajemniczym katarskim inwestorze. Prawo i Sprawiedliwość tak tego nie zostawi, postanowiliśmy poinformować o sprawie Najwyższą Izbę Kontroli. Zamierzamy także zawiadomić Radę Etyki Mediów. Plan sporządzony przez agencję PR dla ARP pokazuje, jak za publiczne pieniądze #rządowe instytucje mogą kształtować treść informacji, które później publikują media.

Informacje miałyby sugerować, że sytuacja stoczni to wina błędnych decyzji politycznych przy prywatyzacji i w zarządzaniu.
To też pokazuje w jaki perfidny sposób ARP próbuje powielać nieprawdziwe #informacje. Agencja ma udział w zarządzaniu firmą, może nadzorować jej działalność, ale nie zgłaszała uwag. W momencie kiedy Ukraińcy weszli kapitałowo do stoczni wpłacili 300 mln zł. #Już wtedy uważałem, że podnoszenie przez ówczesnego ministra skarbu kwestii udzielonej stoczni, rzekomo, pomocy publicznej w poprzednich latach źle się skończy.

Jest szansa na uratowanie stoczni?

Oczywiście, że tak. Jeśli aktywa przekraczają zobowiązania to o upadłości nie można mówić.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki