Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sto tysięcy głosów wołających za, a nawet przeciw

Kamila Bucholz
Dziewiąta edycja Oblężenia Malborka - impreza, której budżet organizacyjny wyniósł ponad 400 tys. zł - przyciągnęła tłumy z Polski i zagranicy. Szacuje się, że podczas czterech dni, od czwartku do niedzieli, miasto (przede wszystkim tereny zamkowe) oblegało ponad 100 tysięcy osób.

Jak co roku, podczas Oblężenia w tłumie głosy zachwytu mieszały się ze słowami krytyki. Mieszkańcy i goście najczęściej narzekali na organizację koncertu grupy Feel pierwszego dnia imprezy. Tradycyjnie też uwagi dotyczyły miejsca odgrywania inscenizacji bitwy o zamek, w której załoga warowni zmierzyła się z wojskami polsko-litewskimi Jagiełły. To główny punkt całej imprezy.

- Oblężenie jako całość bardzo mi się podoba, ale sama inscenizacja nie przypadła mi do gustu z powodu złych warunków do oglądania - mówi mieszkanka Malborka, pragnąca zachować anonimowość. - Był straszny tłok, ludzie siedzieli na ziemi, niekiedy w błocie, a jeszcze inni w ogóle nic nie zobaczyli.

Muzeum Zamkowe wraz z Urzędem Miasta Malborka mają w planach zmianę lokalizacji widowiska, ale to kwestia kilku lat. Niemniej, to, co dla jednych jest problemem, dla innych bywa atrakcją. - Przyjechaliśmy tutaj drugi raz, bo już wcześniej inscenizacja oraz cała oprawa imprezy zrob

iły na nas ogromne wrażenie - mówi Sabina Michalak z Ramsowa koło Olsztyna. - Syn, który ma teraz dziewięć lat, po poprzedniej wizycie w Malborku opowiadał wszystkim o widowisku. Oblężenie jest świetnie zorganizowane.

W nocnej bitwie o zamek, odegranej wieczorami w piątek i sobotę, wzięło udział ponad 300 osób, w tym zawodowi aktorzy i członkowie bractw rycerskich. Prócz tego spektaklu na turystach duże wrażenie zrobiły inne atrakcje, oczywiście "podane" w średniowiecznym klimacie, m.in. turnieje rycerzy konnych, zmagania łucznicze i kusznicze, obozowisko rycerskie, jarmark średniowieczny.

Muzeum Zamkowe dziewiąte Oblężenie zalicza do udanych. - Przy organizacji tak wielkich imprez zawsze jest coś do poprawienia, ale staraliśmy się, aby wszystko wypadło jak najlepiej - mówi Beata Stawarska, wicedyrektor MZ. - Trudno mi oszacować tegoroczną frekwencję podczas całej imprezy. Wydaje mi się, że spacerujących ludzi było mniej niż w ubiegłym roku.

Niektóre media podają, że nocną inscenizację każdorazowo mogło śledzić nawet 40 tys. osób, ale ta liczba jest raczej mocno przesadzona i mogła się zamknąć w kilkunastu tysiącach.

Policja, pomimo tłumów, na szczęście nie zanotowała poważniejszych incydentów podczas całej imprezy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki