Akcję rozpoczął zwykły mieszkaniec Marcin Wichert, który podkreśla, że przedsięwzięcie ma społeczny charakter, bez udziału jakiejkolwiek partii. Doszło do tego po tym, gdy prezydent zdecydował (w październiku ub.r.) o reorganizacji stołówek szkolnych, w wyniku czego przestałyby one być finansowane przez miasto. Po fali protestów prezydent wycofał się z tych zmian, ale inicjatorzy referendum twierdzą, że miasto pod rządami prezydenta nie rozwija się.
Zbieranie podpisów ułatwia łączność telefoniczna.
- W ostatnich dniach mieszkańcy bardzo aktywnie popierają naszą akcję, tylko w ciągu zeszłego tygodnia otrzymaliśmy około 500 SMS-ów z adresami, gdzie czekano na nas z listami zawierającymi podpisy - mówi Marcin Wichert. - Wszystkie listy dokładnie sprawdzamy pod kątem poprawności ich wypełnienia.
Organizatorzy akcji mają nadzieję, że podpisy uda się zebrać w najbliższych 2-3 dniach, aby najdalej w piątek móc zawieźć listy do komisarza wyborczego w Gdańsku. Ostateczny termin mija w poniedziałek 16 stycznia.
Prezydent miasta Edmund Stachowicz uważa, że nie widzi żadnego uzasadnienia do tego, by przeprowadzać referendum, a całą akcję uznaje za polityczne przedsięwzięcie.
Czytaj również:
Starogard Gd. Za referendum jest na razie 517 osób
Starogard Gd. Chcą odwołania prezydenta. Będą zbierać podpisy
Starogard Gd.: Zaczęło się zbieranie podpisów pod wnioskiem o odwołanie prezydenta
Pomorze: Catering zamiast szkolnych stołówek?
Starogard Gd.: Władze szukają oszczędności. Zwolnienia w urzędzie załatają dziurę?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?