Happening był pokłosiem sytuacji, do których dochodzi 10-ego każdego miesiąca pod kamienicą przy ul. Armii Krajowej, gdzie mieszkali Lech i Maria Kaczyńscy. O godz. 17 przychodzi tam grupa kilkudziesięciu osób, która przynosi znicze i kwiaty i modli się. Te spotkania przeszkadzają osobom mieszkającym w kamienicy.
Policja jednak nie interweniuje, widząc zbierające się przed kamienicą osoby.
- Sopocka policja nie widzi znamion wykroczenia czy przestępstwa, kiedy zapalane są na chodniku znicze i stoją tam bez żadnego zabezpieczenia. Policja nie widzi nic złego w tym, że obcy ludzie przypinają pinezkami do prywatnego płotu zdjęcie zmarłego prezydenta, że utrudniają ruch pieszych i drogowy - mówił Kamil Skoneczny z Ruchu Poparcia Palikota. - Postanowiliśmy przynieść dziś znicze tutaj, żeby funkcjonariusze mogli poczuć to, co czują mieszkańcy kamienicy, oddalonej zaledwie pół kilometra od komendy.
Członkowie RPP przyznali, że znicze i kwiaty, które przynieśli... zabrali spod kamienicy "prezydenckiej".
- Posprzątaliśmy tam. Wypalone znicze trafiły do śmietnika, a te które się "nadawały" przynieśliśmy tutaj - tłumaczyli.
Policjanci nie interweniowali w trakcie happeningu, jedynie obserwowali wydarzenia... z okien komendy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?