Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sopot. Odbył się koncert jubileuszowy Polskiej Filharmonii Kameralnej

Maja Korbut
W niedzielę w sopockiej siedzibie Polskiej Filharmonii Kameralnej odbył się koncert kończący i podsumowujący obchody jubileuszu 30-lecia istnienia orkiestry. W programie znalazły się bardzo różne kompozycje - Koncert fortepianowy e-moll Fryderyka Chopina i Verkläte Nacht Op. 4 Arnolda Schönberga.

W koncercie Chopina Wojciech Rajski przearanżował partię orkiestry tak, aby mogła ją wykonać Polska Filharmonia Kameralna, składająca się tylko z instrumentów smyczkowych. Taka transkrypcja jest zawsze czymś ryzykownym i dyskusyjnym, ale muszę przyznać, że wysłuchałam koncertu z przyjemnością. Momentami brakowało mi brzmienia instrumentów, które przewidziane są w oryginalnej partyturze, ale muzycy Polskiej Filharmonii Kameralnej zagrali tak energicznie i muzykalnie, że nie mogło się to nie podobać.

Partię solową wykonał Ingolf Wunder, który jak zwykle zaprezentował się rewelacyjnie. Zagrał lekkim, ale intensywnym dźwiękiem, bardzo emocjonalnie, ale i precyzyjnie.

W drugiej części koncertu orkiestra zmierzyła się z niezwykle trudnym dziełem Schönberga. Kompozycja pochodzi z pierwszego okresu twórczości kompozytora, nie ma jeszcze nic wspólnego z dodekafonią, ale i tak postawiła przed orkiestrą bardzo wymagające zadanie. Momentami było niestety słychać, że zadanie to jest nieco zbyt trudne. Sam utwór okazał się jednak dziełem fascynującym.

Na bis orkiestra zagrała finał "Souvenire de Florence" Czajkowskiego. W tym brawurowym utworze muzycy Wojciecha Rajskiego pokazali całą swoją energię i zadziorność, a także precyzję, której trochę zabrakło w Schönbergu.

Jubileusz trzydziestolecia istnienia to dobra okazja do podsumowania działalności orkiestry. Koncertowała ona w całej Polsce i za granicą, w Europie i na innych kontynentach. Muzycy występowali z wybitnymi solistami - dość wspomnieć Sabine i Wolfganga Meyer, Kevina Kennera czy Mścisława Roztropowicza. W swoim dorobku filharmonia ma również kilkadziesiąt nagranych płyt CD.
W ostatnich latach Polska Filharmonia Kameralna Sopot najwięcej koncertów gra w Niemczech i w rodzimym Sopocie, ale wyjeżdża także na koncerty do mniejszych miejscowości na Pomorzu, propagując tam muzykę poważną. Stara się także angażować w działalność charytatywną.

Przez trzydzieści lat działalności PFK Sopot zdołała wyrobić sobie markę na polskim rynku muzycznym i wniosła wiele do życia muzycznego w kraju. Dobrym podsumowaniem tego jubileuszu było wręczenie na sobotnim koncercie nagród i odznaczeń państwowych i samorządowych dyrygentowi, Wojciechowi Rajskiemu, i zasłu- żonym długoletnim członkom orkiestry.
PFK Sopot nie gra koncertów w Trójmieście tak regularnie jak Orkiestra Filharmonii Bałtyckiej, ale z pewnością jej wkład w życie muzyczne regionu jest znaczący. Wypada życzyć Wojciechowi Rajskiemu i jego muzykom kolejnych udanych 30 lat, samych świetnych koncertów z ambitnym repertuarem i współpracy ze znakomitymi solistami. Tak jak działo się to przez trzy minione dekady.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki