- Informacja prasowa o tym, że Sławomir Julke cofnął pozew skierowany przeciwko mnie i zrzekł się na przyszłość roszczenia, została przez wiele osób opatrznie zrozumiana - pisze Jacek Karnowski, prezydent Sopotu na swojej stronie. - Śledztwo toczy się nadal, a w nim głównym świadkiem oskarżenia pozostaje Sławomir Julke, który, jak dotychczas, nie sprostował swoich fałszywych zeznań - dodaje prezydent.
Według Jacka Karnowskiego cofnięcie pozwu przez Julkego, to było zagranie taktyczne, które uniemożliwiło powołanie świadków, którzy zeznaliby na korzyść prezydenta Sopotu.
- Świadkowie ci mieli wyjaśnić z kim, za ile i w jaki sposób załatwiał swoje interesy. Materiał ten był istotny z uwagi na ocenę wiarygodności świadka, jak również mógł wskazać na cel i motywy, dla których zdecydował się złożyć przeciwko mnie fałszywe doniesienie. Zależało mi na przesłuchaniu tych świadków przez sąd. Cofnięcie pozwu taką szansę przekreśliło - pisze Karnowski.
Sam Julke w ubiegłym tygodniu powiedział "Dziennikowi Bałtyckiemu", że po prostu nie chciał już tracić swojego czasu na Karnowskiego.
Przypomnijmy, że śledztwo rozpoczęło się w lipcu 2008 r., gdy Julke ujawnił nagraną z Karnowskim rozmowę. W tzw. aferze sopockiej Julke dostarczył prokuraturze nagranie, które ma być dowodem na to, że prezydent Sopotu złożył mu korupcyjną propozycję.
W zeszłym tygodniu Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku skierowała do Prokuratury Generalnej wniosek o przedłużenie do 30 czerwca śledztwa ws. Karnowskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?