Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Somonino: Ulica Ceynowy po remoncie wygląda jak żużlowy tor

Bartosz Cirocki
Zdziwienie i kontrowersje wśród mieszkańców Somonina wzbudziło to, co dzieje się na ul. Ceynowy w tej miejscowości. Przebudowany w 2008 r. odcinek drogi powiatowej został pokryty warstwą bitumicznych granulek i wielu zastanawiało się, czy to żart, czy może jedna z głównych dróg w gminie docelowo ma przypominać żużlowy tor.

Andrzej Puzdrowski, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Kartuzach, tłumaczy, że dywanik asfaltowy wykonywany był późną jesienią i być może to jest przyczyną pojawiających się na jezdni pęknięć i złuszczeń. Nawierzchnia została więc poddana naprawie pogwarancyjnej nietypową metodą.

- Wykonawca inwestycji podjął się naprawy na swój koszt - mówi dyrektor kartuskiego ZDP. - Jezdnia została posypana pięciomilimetrową warstwą sypkiego asfaltu, który pod wpływem ruchu samochodowego jest wgniatany w szczeliny, zagęszczając i umacniając nawierzchnię.

Przykładów nowych lub wyremontowanych dróg, które szybko uległy uszkodzeniom, znaleźć można wiele w samym tylko powiecie kartuskim. W Kiełpinie przebudowano ul. Długą, a już kilka miesięcy później pojawiły się dziury i konieczne było ich łatanie. Trasa wojewódzka 224 na odcinku Somonino-Egiertowo, niedawno pokryta nowym dywanikiem asfaltowym, po bokach już pęka, bo jak twierdzą mieszkańcy nie wykonano solidnego utwardzenia poboczy. Na fragmencie drogi wojewódzkiej nr 211 z Mojusza do Sierakowic zastosowano eksperymentalną metodę układania asfaltu. Nie zdała jednak egzaminu - nawierzchnia zaczęła się odwarstwiać, tworząc liczne dziury. Po trzech latach "nowa" nawierzchnia została sfrezowana. Wkrótce rozpocznie się układanie nowego dywanika, tym razem tradycyjną metodą.

- Jak to jest, że drogi zbudowane za Gierka często są jeszcze w dobrym stanie, a te, które powstały ledwie kilka lat temu, są już popękane i dziurawe jak szwajcarski ser? - pytają czytelnicy.
Przyczyn może być kilka - błędy projektantów lub wykonawców, nadmierny ruch, zwłaszcza ciężkich pojazdów, stosowanie innej niż przed laty technologii.

- Trwałość dywaników asfaltowych układanych w ramach remontów szacowana jest przeciętnie na około osiem lat, choć są też bardziej zaawansowane technologie - zauważa Andrzej Puzdrowski. - Kiedyś do wykonywania nawierzchni używano większej ilości masy asfaltowej, jezdnie były trwalsze, ale szybko powstawały na nich koleiny, które stwarzają duże zagrożenie dla pojazdów. Obecnie, mówiąc kolokwialnie, jest mniej asfaltu w asfalcie, przez co nawierzchnie trzeba częściej odnawiać, ale za to się nie koleinują.

Najwyższa Izba Kontroli wytyka samorządom, że za zły stan stosunkowo nowych dróg często odpowiadają same, bo nienależycie sprawują nadzór inwestorski nad jakością wykonywanych robót, nie wykonują przeglądów i niewłaściwe utrzymują szlaki komunikacyjne.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki