Sokół Browar górą [GALERIA ZDJĘĆ, WIDEO]

Mecz, który był rozgrywany w kościerskiej Sokolni, rozpoczął się od szybkich ataków przyjezdnych. W ciągu kilku minut mieli oni trzy doskonałe akcje do objęcia prowadzenia, ale wybronił je Maciej Pieńczewski. Był to dopiero zwiastun rewelacyjnej postawy bramkarza kościerskiego zespołu. Przez pierwszy kwadrans toczyła się wyrównana gra, o czym świadczy wynik 8:7 dla gospodarzy. Później dwie świetne akcje Mariusza Czai pozwoliły Sokołowi na trzybramkowe prowadzenie.

Na dziesięć minut przed końcem Sokół prowadził 15:9, ale goście powoli odrabiali straty. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 16:13 dla Sokoła. Dodajmy, że w pierwszej odsłonie Pieńczewski obronił 12 rzutów przeciwnika. Druga część była jeszcze bardziej emocjonująca. Sokół rozpoczął ją od błędów w ataku, co wykorzystali przyjezdni i szybko zrobiło się 20:19. W 45 minucie spotkania zespół z Leszna doprowadził do remisu 21:21. Później gospodarze odskoczyli na trzy bramki, ale Astromal nie dawał za wygraną. Na dziewięć minut przed końcowym gwizdkiem zrobiło się gorąco, bo na tablicy widniał wynik 27:26 dla Sokoła. W 56 minucie Sokół prowadził 30:27.

Kolejne dwie świetne akcje Michała Janusiewicza doprowadziły do stanu 34:30. Pomimo tego, że Astromal rzucił jeszcze dwie bramki, to Sokół cieszył się z ostatecznego zwycięstwa - 34:32. Dodajmy, że wygrana kościerskiej ekipy jest dużą zasługą bramkarza M. Pieńczewskiego. Trzeba też wspomnieć, że w meczu zadebiutował Michał Skwierawski, który spisał się bardzo dobrze rzucając sześć bramek. W kolejnym meczu Sokół Browar zmierzy się 14 listopada na wyjeździe z Wolsztyniakiem Wolsztyn

Sokół Browar: Pieńczewski, Kasperek - Janusiewicz 7, Czaja 7, Skwierawski 6, Kmieć 5, Lisiewicz 3, Jasowicz 2, Szala 2, T. Bronk 2 oraz Kuczyński, Bednarek.