Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmieci w lasach groźne dla ludzi i zwierząt

Kamila Grzenkowska
Za wyrzucanie śmieci w miejscach niedozwolonych grozi mandat
Za wyrzucanie śmieci w miejscach niedozwolonych grozi mandat Grzegorz Mehring
W lesie przy ulicy Witomińskiej w Gdyni mieszkańcy pobliskiego osiedla urządzili sobie dzikie wysypisko śmieci. I, niestety, nie jest to jedyne takie miejsce w Trójmieście. Można je liczyć w dziesiątkach.

- Do lasu nie można wejść, wszędzie walają się worki pełne śmieci - żalił nam się pan Mariusz. - Ostatnio chciałem pojeździć w lesie na rowerze, ale droga wjazdowa była praktycznie nieprzejezdna. Denerwuje mnie taka ludzka bezmyślność!

Śmieci porzucane są praktycznie przy każdej drodze prowadzącej przez trójmiejskie lasy (także w miejscach wydawałoby się mało dostępnych), tam, gdzie osiedla mieszkaniowe dochodzą do granicy lasów oraz na wszystkich parkingach leśnych.

Z kolei torfowiska i bagienka zaśmiecane są głównie pozostałościami budowlanymi, styropianem i oponami, nierzadko zdarzają się opakowania po żywności.

Problem jednak w tym, że śmiecących trudno złapać na gorącym uczynku. Tym bardziej że w Straży Leśnej pracuje... trzech funkcjonariuszy.

- Oczywiście, lasy patrolują też codziennie leśnicy, ale trzeba przyznać, że ze śmieceniem przez mieszkańców mamy ogromny problem - mówi Michał Piwosz, specjalista od ochrony lasu w Nadleśnictwie Gdańsk. W ciągu roku leśnicy łapią około 30 osób, którym są w stanie udowodnić zaśmiecanie terenów leśnych. Mandaty wynoszą nawet tysiąc złotych.

Śmieci z lasów usuwają sami leśnicy, zajmują się tym także wynajęte firmy.
Zgłoszenia o dzikich wysypiskach odbierają również strażnicy miejscy.

- Najwięcej sygnałów odbieramy wiosną i latem. Właśnie wtedy wiele osób remontuje swoje mieszkania i pozbywa się gruzu - informuje Marta Waszak, rzecznik Straży Miejskiej w Gdańsku. - Funkcjonariusze wypisują na ogół mandaty za zaśmiecanie w wysokości 50 zł. W wyjątkowych przypadkach kierujemy wnioski do sądu grodzkiego.

Zagrożenie dla środowiska

Michał Piwosz, specjalista od ochrony środowiska w Nadleśnictwie Gdańsk:
- Śmieci wyrzucane w lesie stanowią śmiertelne zagrożenie dla bezkręgowców. Dla przykładu, owady wchodzą do butelek i nie mogą się z nich wydostać. Natomiast większe zwierzęta, na przykład sarny, ranią sobie nogi na pobitym szkle. Dziki z kolei jedzą to, co znajdą w śmieciach. Często swoje "zdobycze" roznoszą po całym lesie. W bagienkach i na torfowiskach znajdujemy pojemniki z wyciekającą ropą i otwarte puszki farby. Przypalony olej, z którym nie wiadomo co zrobić w domu, także często trafia do trójmiejskich lasów. Chyba nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, że takie substancje wsiąkają w glebę i mogą doprowadzić do skażenia środowiska. Osobom, które lubią spędzać wolny czas na łonie przyrody, z całą pewnością przeszkadza fakt, że zamiast podziwiać leśne rośliny, oglądają stare opony samochodowe, styropian i gruz budowlany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki