Zobacz także: Wywiesiła ogłoszenie, chciała oddać dziecko
- Przyczyny śmierci dziecka wyjaśnia prokuratura - mówi Robert Czerwiński, rzecznik słupskiej policji. - Decyzją prokuratora ciało dziecka zostało zabezpieczone do oględzin.
Przyczyną śmierci mogła być choroba. Chłopczyk zmarł w sobotę wieczorem. Rodzice udali się do lekarza, ponieważ dziecko miało wysoką temperaturę. Lekarz pierwszego kontaktu zalecił podanie dziecku leku na obniżenie gorączki. Zgodnie z zaleceniami lekarza rodzice podali wskazany lek. Jakiś czas później dziecko straciło przytomność. Rodzice zadzwonili po pogotowie. Życie chłopca próbowały ratować dwie ekipy pogotowia ratunkowego ze Słupska.
- Policja została wezwana przez pogotowie, ponieważ doszło do niewyobrażalnej tragedii - mówi rzecznik słupskiej policji. - Dopiero po oględzinach ciała dziecka prokuratura zdecyduje o dalszym postępowaniu.
Sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Słupsku. Prokurator, który pojawił się na miejscu zdarzenia, zadecydował o zabezpieczeniu ciała do przeprowadzenia stosownych badań. Nie wiadomo, co było przyczyną śmierci siedmiomiesięcznego dziecka. Niewykluczone, że chłopczyk miał sepsę i właśnie to mogło spowodować nagły zgon. Sepsa, inaczej posocznica, jest zakażeniem organizmu. Cechuje ją wysoka śmiertelność - około 30 proc. osób, u których wystąpiła taka reakcja na zakażenie, umiera.
Do tematu wrócimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?