W ubiegłym roku siatkarze PGE Skry wywalczyli brązowy medal w PlusLidze, ale łatwo im o to nie było. Momentami tracili koncentrację, a tych błędów nie chcą powtórzyć w gdańsko-sopockim obiekcie.
- Nasze doświadczenia z zeszłego sezonu nie są dobre. Byliśmy blisko zakończenia rywalizacji, ale wynik zaczął nam uciekać. Na szczęście w ogólnym rozrachunku to my byliśmy górą. To, jak się prezentowaliśmy podczas dwumeczu w Bełchatowie, nie może nas uśpić - mówi oficjalnej stronie PGE Skry Karol Kłos.
W ubiegłym sezonie bełchatowianie przegrali rywalizację z Lotosem Treflem i odpadli z walki o finał. Tym razem są o krok od wywalczenia brązowego medalu i tym samym odprawienia z kwitkiem gdańskich siatkarzy.
- Kiedy w zeszłym sezonie spotkaliśmy się z Lotosem w półfinale PlusLigi, byliśmy bardzo zmęczeni. System rozgrywek był inny, graliśmy jeden mecz w Gdańsku, potem jeden w Bełchatowie, kolejny znowu w Gdańsku. W międzyczasie jeszcze pojechaliśmy do Berlina na finał Ligi Mistrzów. Te podróże bardzo nas wymęczyły i zdekoncentrowały. Myślę, że w tamtym czasie trudno byłoby nam wygrać z kimkolwiek. Poza tym, Lotos jest bardzo waleczną ekipą, zawsze daje z siebie maksimum. podopieczni Anastasiego dobrze serwują i trudno jest ich pokonać - dodaje Srecro Lisinac.
Początek meczu Lotos Trefl Gdańsk - PGE Skra Bełchatów we wtorek o godz. 18 w Ergo Arenie.
Follow https://twitter.com/baltyckisportOpracował: ŁŻ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?