Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sensacyjne odkrycie słowiańskiej osady. Gdańsk ma około 1100 lat! [ZDJĘCIA]

Grażyna Antoniewicz
Grażyna Antoniewicz
Odkrycie w ratuszowych piwnicach zmienia naszą dotychczasową wiedzę o początkach Gdańska.  Czy odsłonił się właśnie Gdańsk, do którego przybył w 997 roku św. Wojciech? A może są to tylko pozostałości fortyfikacji zniszczonych przez Mieszka.
Odkrycie w ratuszowych piwnicach zmienia naszą dotychczasową wiedzę o początkach Gdańska. Czy odsłonił się właśnie Gdańsk, do którego przybył w 997 roku św. Wojciech? A może są to tylko pozostałości fortyfikacji zniszczonych przez Mieszka. A. Grabowska/ Muzeum Gdańska
To odkrycie w ratuszowych piwnicach zmienia naszą dotychczasową wiedzę o początkach Gdańska. Czy odsłonił się właśnie Gdańsk, do którego przybył w 997 roku św. Wojciech? A może są to tylko pozostałości fortyfikacji zniszczonych przez Mieszka?

W gdańskich piwnicach Ratusza Głównego Miasta podczas prac rewitalizacyjnych, połączonych z badaniami archeologicznymi w piwnicach, okryto ceramikę i tajemniczą drewnianą konstrukcję datowaną na lata 30. X wieku. Okazało się, że są to pozostałości grodu związane z wałem.

Tu przypłynął lodzią?

Od dawna zastanawiano się, gdzie był najstarszy Gdańsk, do którego w 997 r. razem z 30 zbrojnymi przypłynął łodzią św. Wojciech. Wydarzenia opisane później w „Żywocie świętego Wojciecha” przyjmuje się za symboliczną datę początków miasta, m.in. z racji pierwszego użycia jego nazwy. Tymczasem ostatnie badania przesuwają datę powstania Gdańska o 60 lat.

– Odkryte konstrukcje są niepodważalnym dowodem na to, że w pierwszej połowie X w. istniała tu osada obronna. To oznacza, że początki Gdańska są co najmniej 60 lat starsze niż przybycie do Gdańska św. Wojciecha – powiedział na konferencji prasowej dr hab. Waldemar Ossowski, dyrektor Muzeum Gdańska. – W tym czasie istniała tu osada, która znajdowała się w rejonie Ratusza Głównego Miasta i Długiego Targu. To historyczne serce naszego miasta.

Profesor miał rację

Tym samym potwierdziły się ustalenia prof. Andrzeja Zbierskiego, który w latach 70. pod Wielką Salą Wety i Galerią Palową prowadził zakrojone na szeroką skalę badania archeologiczne i odkrył pod Ratuszem pozostałości świadczące o przedpiastowskim osadnictwie. Odkrył pozostałości zabudowań z XIII wieku oraz drewnianą konstrukcję, którą interpretował jako wał z X wieku. Do dziś nikt – archeolodzy i historycy – nie traktowali tej informacji poważnie, głównie z powodu niemożliwości precyzyjnego datowania znaleziska.

Na przełomie lipca i sierpnia tego roku archeolodzy z Uniwersytetu Gdańskiego powrócili do wykopu otworzonego 52 lata temu i pobrali próbki. Potwierdziły one wstępne ustalenia prof. Zbierskiego.

– W chwili obecnej dysponujemy nowocześniejszymi metodami od tych, z których mógł skorzystać, prof. Zbierski. Przede wszystkim, myślę o metodach datowania bezwzględnego, jak dendrochronologia czy metody radiowęglowe - mówił dyrektor.

Z obawy przed atakiem

Dlaczego powstała tu osada obronna?

- Ponieważ po sąsiedzku, po drugiej stronie Wisły, w rejonie dzisiejszego Elbląga istniało duże emporium o charakterze międzynarodowym, czyli osada w Truso, która przyciągała z różnych stron Europy zarówno podróżników jak i zbrojnych. Nie wykluczone, że konieczność obrony doprowadziła do tego, że trzeba było tutaj zbudować fortyfikacje chroniące przed atakiem od strony wody.

Badania są trudne, ponieważ archeolodzy pracują pomiędzy fundamentami ratusza. Po pobraniu próbek oraz przebadaniu przez specjalistów z różnych dziedzin, w czwartek archeolodzy zabezpieczą, czyli zasypią wykop. To standardowa metoda zabezpieczania znalezisk przed niszczeniem. Ślady osadnictwa zostaną dodatkowo zabezpieczone geowłókniną.

Pozostałości wału przetrwały do naszych czasów przetrwały tylko dlatego, że zaistniały ku temu sprzyjające okoliczności.

- Po pierwsze nikt ich nie zniszczył w XIV wieku, być może dlatego, że stabilizowały konstrukcje stawiane na podmokłym terenie. Po drugie wał znajduje się w torfie, który świetnie konserwuje materiał organiczny. Po trzecie jest to teren podmokły, a woda również zachowuje drewno w nienaruszonym stanie – mówi prof. Waldemar Ossowski. – Mimo wszystko udostępnienie znaleziska wiąże się z dużym ryzykiem. W piwnicach panuje duża wilgoć, dodatkowo w miesiącach letnich do wykopu wchodzi woda gruntowa, która podnosi się do takiego stopnia, że uniemożliwi czytelne wyeksponowanie drewnianych pozostałości. Dlatego tak cenne znalezisko na razie najlepiej będzie zasypać, po to by w stanie w jakim przetrwało ponad 1000 lat, przetrwało do czasu, gdy będziemy mieli pomysł jak je na stale i bez ryzyka pokazać odwiedzającym.

Prace archeologiczne w Nowym Porcie. Odnaleziono szkielety w miejscu dawnego cmentarza

"Wyszły" z ziemi i wody! Tajemniczy dysk, Rzymianin bez głow...

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki