Organizatorzy przedsięwzięcia stawiają sobie wysoko poprzeczkę. Ich celem ma być zgromadzenie wokół festiwalu 20 tys. widzów. Gniewskie rycerstwo już ma potwierdzone uczestnictwo braci rycerskiej z Kanady, USA, Ukrainy, Czech, Węgier, Szwecji i Francji. Oczywiście nie zabraknie również rekonstruktorów z Polski.
Vivat Vasa już jest największym przedsięwzięciem odtwórstwa historycznego w Polsce, a i w Europie. Teraz zamierzenia organizatorów przedsięwzięcia ustawione są znacznie wyżej.
- Chcemy, aby w tym roku na Viat Vasa pojawiło nie 15 tysięcy, jak w ubiegłym roku, a 20 tysięcy osób z kraju i zagranicy - mówi Szymon Jabłoński z Urzędu Miasta i Gminy w Gniewie, który będzie swego rodzaju pomostem pomiędzy magistratem a zamkiem w Gniewie. - Za 6 lat przypada 400. rocznica bitwy o Gniew. Naszym celem jest, by była to największa na świecie rekonstrukcja działań wojennych z 1626 roku.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że kiedy po raz pierwszy przygotowywano Vivat Vasę w 2002 roku, uczestniczyło w niej zaledwie kilkudziesięciu rekonstruktorów, głównie gniewian zwerbowanych w miejscowych karczmach do Żółtego Regimentu Piechoty oraz zaciężni, wielce doświadczeni żołnierze autoramentu cudzoziemskiego z Czech. Po kilku latach ruch rekonstrukcyjny oparty jest o realia XVII wieku i gromadzi kilkadziesiąt grup skupiających około 1000 osób.
- Wiodącymi w tym ruchu wciąż pozostają gniewskie: Żółty Regiment Piechoty "Alarmtech" oraz Chorągiew Husarska Marszałka Województwa Pomorskiego - mówi Jarosław Struczyński, kasztelan zamku w Gniewie.
W tym roku, podobnie, jak w latach poprzednich, głównym wydarzeniem przedsięwzięcia Vivat Vasa! będzie widowisko historyczno-batalistyczne "Bitwa pod Gniewem 1626", które rozegra się 8 sierpnia na łąkach nadwiślańskich, u podnóża gniewskiego zamczyska.
Czego mogą się spodziewać goście Vivat Vasy!?
Na pewno będą brawurowe szarże husarii, intensywny ostrzał muszkietów i artylerii, jak i zacięte starcia piechoty. Dowódcy, jak i żołnierze, będą musieli wykazać się znajomością staropolskiego, a także zachodniego sposobu wojowania, wyjątkowym sprytem i przebiegłością, skutecznością stosowania forteli i maskowania oraz nade wszystko niebywałą odwagą
- Planujemy zwiększyć dwukrotnie obszar jarmarku - mówi Jarosław Struczyński. - Nasze działania obejmą nie tylko gniewski rynek, ale i ulice między pl. Grunwaldzkim a zamkiem, teren pola bitwy. Powstaną szlaki kupieckie. Chcemy, aby muzyka folkowa rozbrzmiewała na rynku przez cały sobotni wieczór. Chcemy zaprosić do udziału w naszym Pokazie Kucia Artystycznego kowali nie tylko z Polski. Chcemy również zwiększyć liczbę warsztatów oraz animatorów.
Planowany budżet Vivat Vasy 2020! to 215 tys. zł. Z tego 110 tys. przeznaczonych zostanie na żołd oraz wyżywienie uczestników zmagań. 45 tys. pochłonie Jarmark Rzemiosł Dawnych, a około 25 tys. zł przeznaczonych będzie na scenografię, nagłośnienie, muzykę.
Więcej na stronie tczew.naszemiasto.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?