MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sebastian Schwarz z Lotosu Trefla Gdańsk: Nie gramy jeszcze na maksimum możliwości

ŁŻ
Tomasz Bolt/Polskapresse
Przed siatkarzami Lotosu Trefla ostatni mecz w rundzie zasadniczej sezonu. Zdaniem Sebastiana Schwarza, przyjmującego gdańskiej drużyny, on i jego koledzy nie rozwinęli jeszcze w pełni skrzydeł.

- Jeszcze nie. Jakość naszej gry można określić jako dobrą. Wytworzyła się w zespole chemia, która pozwala pracować owocnie na treningach oraz podczas meczów. Oczywiście nie popadamy w samozachwyt, gdyż wiemy, że do najlepszych wiele nam brakuje - mówi w rozmowie z serwisem trojmiasto.pl Sebastian Schwarz.

Mateusz Mika z Lotosu Trefla: Marzymy o pierwszej czwórce [ROZMOWA]

W sobotę Lotos Trefl zmierzy się w Warszawie z AZS-em Politechniką. Potem już natomiast przyjdzie czas na rywalizację w fazie play-off. Gdańszczanie trafią w pierwszej fazie na Transfer Bydgoszcz lub Cuprum Lubin. Z kim wolałby zmierzyć Sebastian Schwarz?

- Nieważne, czy zagramy w Bydgoszczy czy w Lubinie. Każda z tych drużyn prezentuje dobrą siatkówkę. Ale zapewniam, że będziemy do nich odpowiednio przygotowani. Wiemy, czym są play-off i o co w nich zagramy - zapewnia przyjmujący.

Schwarz podkreślił jednak również, że w pierwszej fazie play-off wszystko jest możliwe, bo gra się tylko do dwóch zwycięstw. Nietrudno zatem o to, by podwinęła się noga.

- O awansie do półfinału zadecydują bowiem tylko dwa wygrane mecze. Dlatego każde małe potknięcie, choroba czy kontuzja kluczowego gracza mogą sprawić wiele złego. Skoro jednak udało się nam zająć miejsce w czwórce, to nie możemy obawiać się walki o półfinał.

Źródło:www.trojmiasto.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki