Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sebastian Mila z Lechii Gdańsk trzecim transferem polskiej ligi

Paweł Stankiewicz
Fot. Karolina Misztal / Polskapresse
Michał Masłowski z Legii Warszawa jest najdroższym piłkarzem tej zimy w polskiej T-Mobile Ekstraklasie. Na podium zmieścił się Sebastian Mila.

Polska liga piłkarska nie stała się nagle bogatsza, nie znalazło się w klubach więcej pieniędzy. Transfery gotówkowe to wciąż zdecydowana mniejszość, a kluby raczej szukają wolnych zawodników, za których nie trzeba płacić kwoty odstępnego. To wciąż stawia polską ligę daleko za najlepszymi, a nawet za średniakami.

Oczywiście liderem jest Legia Warszawa, która zdecydowanie przewyższa pozostałe polskie kluby pod względem możliwości finansowych. Na pewno wpływ na to mają regularne występy w europejskich pucharach. W Legii budują zespół, który będzie mógł grać w Lidze Mistrzów i już dziś chwalą się, że są w stanie kupić piłkarza za 1,5 miliona euro. W kontekście cen światowych to wcale nie tak wiele, ale dla pozostałych polskich klubów to jest marzenie. I to pewnie miało wpływ na to, że aż 12 klubów polskiej ekstraklasy nie zdecydowało się wydać pieniędzy.

I to właśnie Legia przeprowadziła największy zakup w zimowym oknie transferowym. Mistrzowie Polski pozyskali Michała Masłowskiego za 800 tysięcy euro. I to był jedyny transfer gotówkowy tego klubu. Legia już wcześniej chciała pozyskać tego piłkarza, a kiedy Masłowski uszkodził więzadła krzyżowe w kolanie, to pomogła mu w leczeniu. Reprezentant Polski nie ukrywał wdzięczności, a prezes Zawiszy Radosław Osuch przyjął ofertę ze stolicy.

Drugim klubem, który wydał zimą najwięcej pieniędzy jest Lech Poznań. Ostatnim nabytkiem "Kolejorza" jest węgierski obrońca Tamas Kadar, którym interesowała się również Lechia. Lech był jednak bardziej zdeterminowany. Diosgyori chciał za reprezentanta Węgier 400 tysięcy euro, bo taką właśnie kwotę transferową miał piłkarz zapisaną w kontrakcie. Po negocjacjach Lech zapłacił za Kadara 375 tysięcy euro i to drugi najwyższy transfer tej zimy w T-Mobile Ekstraklasie. Sam piłkarz ma o sobie bardzo dobre zdanie.

- Uważam, że Lech zrobił świetny interes na tym transferze. Moim zdaniem, jestem więcej warty niż za mnie zapłacono - powiedział węgierski obrońca po podpisaniu kontraktu w Poznaniu.

Lech wypożyczył też innego węgierskiego piłkarza Davida Holmana. To kosztowało 100 tysięcy euro, więc klub z Poznania wydał zimą w sumie 475 tysięcy euro.

Bardzo dobrze w tym zestawieniu wygląda Lechia Gdańsk, która zajmuje trzecie miejsce. Klub z Gdańska wydał 300 tysięcy euro w całości na Sebastiana Milę. I to jest właśnie trzeci największy transfer w ekstraklasie. Negocjacje ze Śląskiem Wrocław były bardzo długie i twarde, ale ostatecznie - ku zadowoleniu wszystkich stron - Mila zagra w biało-zielonych barwach.
Lechia ma opinię klubu, który ma spore możliwości finansowe i transfer Mili jest tego potwierdzeniem. Za pozyskanie Jakuba Wawrzyniaka, Grzegorza Wojtkowiaka i Donatasa Kazlauskasa klub nie musiał płacić, ale za to zainwestował w kontrakty dla tych piłkarzy.

Czwartym klubem, który tej zimy wydał pieniądze jest Piast Gliwice. 150 tysięcy euro zapłacił za bramkarza Dobrivoja Rusova. Słowaka także chciała Lechia, ale ostatecznie to Piast wykazał większą determinację i przeprowadził jedyny transfer gotówkowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki