Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samochody elektryczne są bardziej szkodliwe od diesli? Nie, ale...

Redakcja
Elektromobilność jest niewątpliwie kierunkiem rozwoju całego przemysłu motoryzacyjnego. Wzrost sprzedaży samochodów elektrycznych potwierdza, że prace w tej dziedzinie nabierają rozpędu.
Elektromobilność jest niewątpliwie kierunkiem rozwoju całego przemysłu motoryzacyjnego. Wzrost sprzedaży samochodów elektrycznych potwierdza, że prace w tej dziedzinie nabierają rozpędu. Karolina Misztal
Samochody elektryczne nie są aż tak ekologiczne jak moglibyśmy sądzić, jednak w ciągu swojego życia emitują znacznie mniej CO2 niż przeciętny samochód spalinowy w Europie - mówi AIP ekspert ds. technologii samochodowej. Przeciętny samochód elektryczny w trakcie swojego cyklu życia wytwarza o połowę mniej CO2 niż jego spalinowy konkurent.

Coraz bardziej restrykcyjne norny dotknęły wszystkich producentów samochodów. Na terapię „odchudzającą” trafiły diesle, które z każdym rokiem zbliżały się pod względem parametrów do silników benzynowych. Jednak we wrześniu 2015 roku wyszły na jaw manipulacje Volskwagena fałszujące poziom emisji spalin w samochodach napędzanych silnikami wysokoprężnymi (dieselgate). W następstwie ujawnienia manipulacji, weryfikacji poddano także silniki innych producentów. Szybko okazało się, że pozostali producenci także musieli tłumaczyć się z zastosowanych rozwiązań, które nie do końca rzetelnie informowały o realnym wpływie ich samochodów na środowisko. Zdaniem eksperta można uznać to za punkt zwrotny dla diesli.

Przeczytaj także:

- Od roku 2016 ich udział w sprzedaży systematycznie maleje. Pomimo, iż obecnie silniki te spełniają najsurowsze normy emisji spalin, w świadomości kierowców nadal postrzegane są jako najbardziej szkodliwe. Kolejni producenci deklarują wycofanie z oferty samochodów z silnikami wysokoprężnymi w nadchodzących latach. W podobnym tonie utrzymane jest oficjalne stanowisko Unii Europejskiej. Przygotowana przez Komisję Europejską w 2017 r. strategia zapewnienia niskoemisyjnej mobilności, stawia przed krajami członkowskimi ambitny cel zastąpienia tradycyjnych środków transportu samochodami o napędzie elektrycznym w nadchodzących dekadach- tłumaczy AIP Jakub Dasiewicz, ekonomista Carsmile.pl.

- Musimy pamiętać o tym, że diesle od samego początku też nie były tak sprawne i tak oszczędne jak to ma miejsce w tym momencie. Samochody elektryczne są w początkowej fazie swojego rozwoju. To jest ciągle nowy temat, który ciągle się rozwija, ciągle raczkuje - tłumaczy w rozmowie z AIP Jacek Opala, członek zarządu Exact Systems.- Można się spodziewać, że producenci będą przez kolejne lata rozwijać tę technologię, będą wymyślać usprawnienia jeżeli chodzi o baterie, tak aby zwiększyć jej sprawność, zwiększyć jej zasięg- dodaje.

Sprawa zdaje się dość prosta.

Zastąpienie pojazdów wydalających trujące spaliny autami jeżdżącymi na baterie powinno mieć szybkie i bezpośrednie przełożenie na czystość powietrza, szczególnie w ośrodkach miejskich o dużym natężeniu ruchu. Oczywiście, założenie to jest prawdziwe gdy analizujemy to co się dzieje na drogach. Czy potwierdzi się także, jeżeli weźmiemy pod uwagę zanieczyszczenia wyemitowane nie tylko na drodze, ale w ciągu całego cyklu życia samochodu, od momentu jego wytworzenia do wycofania z rynku?

Aby zbadać to zagadnienie, analitycy carsmile.pl posłużyli się opracowaniem przygotowanym przez ICCT (międzynarodową radę ds. czystego transportu) na temat wpływu procesu produkcji baterii na zanieczyszczenia związane z samochodami elektrycznymi. Opracowanie to pozwoliło na porównanie całkowitego bilansu gazów cieplarnianych wyemitowanych zarówno na etapie produkcji jak i w trakcie użytkowania obu typów samochodów (elektrycznych i spalinowych). Dodatkowo wzięto pod uwagę informacje dotyczące wpływu wytworzenia paliwa zasilającego jeżdżące po drogach samochody na środowisko.

Do celów porównania przyjęto 2 modele samochodów osobowych: Peugeot 208 z silnikiem 1.6 Blue HDI Active 5 dr oraz Nissan Leaf z baterią o pojemności 30 kWh- wyjasnia Dasiewicz. Wielkość emisji CO2 w procesie produkcji baterii została przyjęta na poziomie 175 kg CO2 / Kwh, co w przeliczeniu na 1 km daje wartość 35 g CO2 / km w ciągu całego cyklu życia auta (źródło: wyniki badań Romare & Dahllof). Cykl życia baterii oszacowano na około 150 tys km.

- Porównano ze sobą poszczególne fazy życia samochodów pod kątem emisji gazów cieplarnianych do atmosfery. Jak wynika z opracowania, samochody elektryczne na etapie produkcji powodują dużo większą emisję CO2 niż ich spalinowi konkurenci. Jest to spowodowane przede wszystkim energochłonnym procesem produkcji baterii, których nie potrzebują tradycyjne auta. Jednostki elektryczne uzyskują wyraźną przewagę dopiero w fazie użytkowania. Na tym etapie ich wydechy pozostają czyste, czego nie można powiedzieć o samochodach z napędem tradycyjnym. Na tym etapie możemy przypisać elektrykom jedynie emisję CO2 związaną z produkcją zasilającej je energii elektrycznej- wyjaśnia ekspert.

Jak tłumaczy Dasiewicz, samochody elektryczne nie są aż tak ekologiczne jak moglibyśmy sądzić, jednak w ciągu swojego życia emitują znacznie mniej CO2 niż przeciętny samochód spalinowy w Europie, nawet przy uwzględnieniu wysokich emisji gazów na etapie produkcji baterii.

- Średnio, przeciętny samochód elektryczny w trakcie swojego cyklu życia (szacowanego na 150 tys. przejechanych kilometrów) produkuje o 50 proc. mniej CO2 niż jego spalinowy konkurent. Całkowity bilans w znacznym stopniu zależy od źródeł pozyskiwania energii. Największy zysk dla środowiska będzie w krajach posiadających duży udział czystej energii czego przykładem jest Norwegia. W tym kontekście Niemcy, których przemysł energetyczny oparty jest w dużej części na węglu, zyskają najmniej na wprowadzeniu samochodów elektrycznych- mówi.

Co z bateriami z samochodów elektrycznych

Problem związany z wycofanymi z użytku bateriami samochodowymi jeszcze praktycznie nie istnieje, jednak warto już teraz zastanowić się co zrobić z milionami zużytych akumulatorów, które zaleją rynek w horyzoncie 7 do 10 lat.

- Po zakończenia cyklu użytkowania w samochodzie elektrycznym, bateria nadal zachowuje dosyć wysoki współczynnik pojemności na poziomie 75-80 proc. swojej pojemności początkowej. Daje to możliwość ponownego jej wykorzystania np. w procesie nieregularnego wytwarzania energii alternatywnej i wydłużenia jej życia o kolejne 10 lat. Dzięki tego rodzaju zastosowaniu, szacunkowa emisja CO2 przeliczona na cały cykl życia samochodu elektrycznego mogłaby ulec obniżeniu o około 42 proc.- wyjaśnia ekspert.

Dasiewicz zwraca również uwagę na kwestię recycling zużytych baterii, ponieważ zawierają one wiele kosztownych w pozyskaniu metali jak aluminium czy miedź. Proces ich odzyskiwania jest zwykle dużo tańszy i mniej inwazyjnych dla środowiska niż pozyskiwanie ich ze źródeł naturalnych.

- Prace nad technologią recyclingu baterii samochodowych wydają się naturalnym kierunkiem rozwoju, szczególnie mając na uwadze szybko rosnącą skalę oraz ambitne plany związane z rozwojem rynku samochodów elektrycznych- mówi.

Elektryki dla kolejnych pokoleń

- Można się spodziewać, że producenci będą przez kolejne lata rozwijać tę technologię, będą wymyślać usprawnienia jeżeli chodzi o baterie, tak aby zwiększyć jej sprawność, zwiększyć jej zasięg- mówi Opala. - Nie możemy zapomnieć o towarzyszących trendach, na przykład bardzo dynamicznie rozwijający się car sharing, który też będzie wspierał idee związaną z ochroną środowiska- dodaje.

Niezależnie od obecnego bilansu ekonomicznego i wpływu na środowisko elektromobilność jest niewątpliwie kierunkiem rozwoju całego przemysłu motoryzacyjnego. Wzrost sprzedaży samochodów elektrycznych z kilkuset w roku 2011 do 1,2 miliona sztuk w roku 2017 potwierdza, że prace w tej dziedzinie nabierają rozpędu.

- Obecnie już blisko 3,2 mln samochodów określanych jako nisko lub zeroemisyjne jeździ po światowych drogach. Zgodnie z oficjalnymi deklaracjami producentów, ich liczba będzie rosła w ekspresowym tempie osiągając poziom 3 mln sztuk rocznej sprzedaży w roku 2025- wyjaśnia Dasiewicz.

Zaplanowane na kolejne 7 lat inwestycje w rozwój samochodów elektrycznych opiewają na kwotę 150 mld dol. (dla porównania Polska dysponuje rocznym budżetem na poziomie 96-100 mld dol.). Do tego należy dodać planowane inwestycje w rozwój produkcji baterii na potrzeby przemysłu samochodowego. Wartość rynku baterii samochodowych została oszacowana przez komisję europejską na kwotę 300 mld dol. Aby sprostać rosnącemu popytowi, tylko w Europie potrzebnych będzie od 10 do 20 nowych fabryk produkujących baterie dla branży motoryzacyjnej , a każda z nich oznacza inwestycję na poziomie 1 mld dolarów. W Polsce, w Kobierzycach powstaje największa w Europie fabryka produkująca baterie do samochodów elektrycznych, którą buduje koncern LG Chem.

Bazując na powyższych liczbach należy spodziewać się szybkich i widocznych zmian w istniejącym parku samochodów. Jeżeli plany i założenia zostaną zrealizowane, udział samochodów elektrycznych w sprzedaży samochodów nowych w Europie osiągnie poziom nawet 25 proc. w roku 2030. Oznacza to, że co czwarte auto opuszczające salon samochodowy będzie samochodem elektrycznym, a wtedy to już tylko kwestia czasu, kiedy nastąpi całkowita wymiana nie tylko diesli, ale wszystkich samochodów spalinowych na nowoczesne, zeroemisyjne (przynajmniej z nazwy), elektryki- podsumowuje Dasiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Samochody elektryczne są bardziej szkodliwe od diesli? Nie, ale... - Strefa Biznesu

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki