Problemy rozpoczęły się blisko 2 lata temu, gdy funkcjonującą tam składnicę przejęli obecni właściciele. Na placu pojawiły się maszyny do sortowania węgla.
- Hałas był nie do wytrzymania - żali się Gerard Zielonka. - Ale najgorszy jest pył. Gdy wieje brudzi wszystko w domu.
- Choruję na astmę i pył wyraźnie wzmaga moje duszności - dodaje Hildegarda Jóźwiak.
Mieszkańcy po pomoc zwrócili się do burmistrzów Redy i Rumi. Ale sytuacja wydaje się patowa, bo teren pod składnicę Transbud dzierżawi od Nadleśnictwa Gdańsk, które zgodziło się na prowadzoną przez firmę działalność. - Nie mogę zakazać tej działalności, ponieważ urząd nie wydał na nią zgody - tłumaczy burmistrz Redy Krzysztof Krzemiński.
Pierwsza skarga wpłynęła do UM we wrześniu 2009 roku. Od tego czasu odbyło się kilka spotkań przedstawicieli firmy Transbud z władzami i mieszkańcami. W efekcie urzędnicy zakazali firmie wykonywania między godz. 22 a 6 głośnych prac.
- To, co mogliśmy zrobić jako władze miasta, to już zrobiliśmy - zapewnia Krzemiński. - W mojej ocenie składnica nie działa zgodnie z prawem. Obawiam się, że tej sprawy nie da się załatwić polubownie.
- Wszyscy mówią o dużym i szkodliwym pyleniu, ale nikt nie wie, czy ono rzeczywiście występuje - ripostuje Karolina Michna, pracownik firmy Transbud. - Zleciliśmy WIOŚ badania poziomu natężenia pyłu, aby to sprawdzić. Wyniki poznamy za 3-4 miesiące. Jeśli okaże się, że przekraczamy normy, to przedstawimy jakieś propozycje, by rozwiązać ten problem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?