Jednym z głównych celów organizowanej przez Pana ekspedycji ma być promocja polskiej kultury w Rosji, jednak patronatem objęła ją tylko strona rosyjska. Dlaczego?
Do naszego Ministerstwa Spraw Zagranicznych zwróciłem się, ponieważ minister Grzegorz Schetyna, obejmując resort, zapowiadał w mediach dążenie do normalizacji stosunków z Rosją. Wobec tego napisałem do ministra list o tym, że w związku z moją inicjatywą nadarza się ku temu dobra okazja. Po kilku dniach przyszła odpowiedź od urzędującego w ministerstwie referenta, że nie mogą mi przyznać żadnych środków finansowych. Tyle że mi nie chodziło o pieniądze, tylko o pomoc formalną, merytoryczną, czy choćby o akceptację tego, co robię. Podobnie było w resorcie kultury. Oddzwaniałem i odpisywałem, jednak w obu przypadkach dosłownie pokazano mi środkowy palec.
Wyprawa jednak się odbędzie. Za pieniądze Rosjan?
Nie. Wyprawa jest finansowana przez uczestników, którzy wnieśli określone sumy. Samodzielnie zorganizowałem całą obsługę wyprawy, artystów, sprzęt, pozałatwiałem też wszystkie niezbędne formalności. Za dwa tygodnie wyruszamy, by promować to, co w Polsce najlepsze. Wyprodukowałem też półgodzinny film pokazujący piękno naszego kraju, zarówno przyrodę, jak i osiągnięcia kulturalne. Dotrzemy nawet do małych miejscowości położonych za kołem podbiegunowym. Czuję dużą tremę przed tym projektem, bo jadę z programem artystycznym do kraju, w którym kultura stoi na bardzo wysokim poziomie. Wszyscy wiedzą, jak cenione w świecie są rosyjski balet, muzyka czy teatry. My jednak nie będziemy musieli się wstydzić. Mamy profesjonalną aparaturę i zespół mogący dać dwugodzinny występ. Podczas postojów w największych miastach z Polski dolatywać do nas będą artyści, którzy również będą z nami grać...
...i podobno nie chcą zbytnio się z tym afiszować.
Udało mi się namówić artystów, którzy są dość znani. Wiadomo, że dziś, w dobie internetu, wszystko wycieka, jednak prosili, żeby przed samym koncertem tego nie nagłaśniać, bo nie chcą mieć z tego tytułu żadnych uszczypliwości. Część osób, z którymi rozmawiałem, odmówiła mi, tłumacząc, że chcą jeszcze koncertować w Polsce i boją się ze mną jechać. To dowodzi, że mamy atmosferę strachu.
Ale przyzna Pan, że wyprawa odbędzie się w okresie dość napiętej sytuacji politycznej. Wypowiedzi Kremla budzą strach.
Zależy, o jakich wypowiedziach mówimy, bo zapewne ma pan na myśli obraz kreowany w zachodnich mediach. Zresztą w ramach projektów artystycznych przygotowanych z myślą o wyprawie starałem się przekazać to, że polityka i życie to dwie różne sfery. To jedno z głównych przesłań całego przedsięwzięcia. Z Rosjanami mam do czynienia na co dzień od 20 lat. Nie zgadzam się na to, jak niesprawiedliwie traktowany jest dziś ten naród. Każdy trzeźwo myślący człowiek wie, że każda wojna kiedyś się kończy. Nie chcemy, żeby nienawiść pozostała na kolejne pokolenia. Wyrosła ona na gruncie politycznej głupoty, która nigdy nie była dobrym towarzystwem dla kultury. Ludzie, którzy sami nie mają kultury i których życiorysy mieszczą się na połowie kartki zeszytu, nie powinni się mieszać do jej spraw. Mówię to jako muzyk, który 40 lat występował w Polsce, ale i za granicą.
W Pana słowach jest dużo goryczy.
Promocję polskiej kultury w Rosji będą wspierać jednostronnie ministerstwo kultury Federacji Rosyjskiej i tamtejsza administracja prezydencka... Z jednej strony - cieszę się z ich reakcji, ale z drugiej - jest mi przykro, że nasz rząd tak nas potraktował. To jakieś kuriozum i sarkazm. Odmówiono nam nawet materiałów reklamowych promujących Polskę! Rosjanie zaprosili nas i zaoferowali pomoc organizacyjną, bo po prostu nie potraktowali tego jako sprawy politycznej.
WIĘCEJ komentarzy w tej sprawie w e-wydaniu gazety
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
