Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rolnicy z powiatu kartuskiego włączyli się w ogólnopolski protest

Maciej Krajewski
Maciej Krajewski
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Ciągniki i maszyny rolnicze wyjechały w środę na ulice Kartuz. Lokalni rolnicy solidaryzują się w ten sposób ze wszystkimi innymi uczestnikami ogólnopolskiego protestu przejazdowego. Chcą w ten sposób wyrazić swój sprzeciw wobec ostatnich decyzji Unii Europejskiej, m.in. w związku z Zielonym Ładem czy niekontrolowanym napływem towarów z Ukrainy.

W środę 24 stycznia w całej Polsce na ulice wyjechały ciągniki oraz maszyny rolnicze. Nie inaczej było w Kartuzach. Po godz. 12 na rozległ się tu dźwięk syren i klaksonów, a główne drogi zdominowały dziesiątki traktorów.

Rolnicy wyrażają w ten sposób sprzeciw wobec ostatnich decyzji Unii Europejskiej, m.in. odnośnie tzw. Zielonego Ładu czy stale napływających produktów rolno-spożywczych z Ukrainy. Jak podkreślali protestujący w Kartuzach, dla gospodarstw z regionu to teraz być albo nie być.

- Albo dalej zajmujemy się produkcją rolniczą, albo, niestety, będziemy musieli powoli ograniczać tę produkcję, swoje uprawy - komentuje Zygmunt Stromski, rolnik, a także przewodniczący kartuskiej rady powiatowej Pomorskiej Izby Rolniczej.

„Nie chcemy wspierać oligarchów ukraińskich”

Głośno w proteście wybrzmiewały właśnie hasła, dotyczące produktów, trafiających do Polski z Ukrainy. Poprzez całkowite otwarcie granic na te towary polscy rolnicy obawiają się, gdzie one trafią i jakie będą tego skutki.

- Do 2025 r. Bruksela pozwoliła na wszystkie produkty zbożowe, spożywcze, żeby przechodziły przez granice. A nie wiadomo, gdzie to pójdzie - mówi Krzysztof Hopa, rolnik z powiatu kartuskiego, dodając, że protestującym nie chodzi jedynie o ograniczenia w transportowaniu zboża. - Chodzi o wszystkie produkty spożywcze. Nie tylko zboże. Rzepak, kukurydza, mięso, mleko, nabiały, oleje, cukier bardzo mocno teraz widzę wchodzi na rynek z Ukrainy. A przez to cierpi całe rolnictwo.

- Te wszystkie produkty nie są wytwarzane według standardów unijnych. Unia nam nałożyła normy, ograniczenia np. w stosowaniu antybiotyków. To wszystko skutkuje większymi kosztami. A oni (producenci ukraińscy - dop. red.) mają nieporównywalnie niższe - dodaje Zygmunt Stromski. - Nie chcemy wspierać oligarchów ukraińskich, szczerze mówiąc - oligarchów z kapitałem zachodnim. My oczywiście współczujemy, w każdy inny sposób chcemy Ukrainie pomóc. Tylko nie możemy rujnować swojego, polskiego rolnictwa.

Protest rolników na Pomorzu. "Zmienić wspólną politykę rolną"

Istotnym aspektem protestu jest również przyjęta na terenie Unii strategia wspólnej polityki rolnej, czyli Zielonego Ładu. Zdaniem rolników prowadzi ona do ograniczenia produkcji przez coraz to nowsze wymagania.

- Wspólna polityka rolna, Zielony Ład, chce nas tym bardziej doprowadzić w tej fazie do bankructwa. Ugorowanie 20 proc. i do tego nadmiar biurokracji. To powoli nas przerasta. My powinniśmy zająć się stricte produkcją - czy to roślinną, czy zwierzęcą - wyjaśnia Zygmunt Stromski.

Na pojazdach protestujących można było też ujrzeć transparenty, odzwierciedlające powyższy sprzeciw. „Won z Zielonym Ładem” czy „Stop dla niekontrolowanych produktów rolno-spożywczych z Ukrainy” to tylko niektóre z napisów, jakie widniały na tablicach.

Rolnicy w Kartuzach przejechali głównymi ulicami miasta, zaczynając i kończąc przy Parku Solidarności. Na całej trasie mieszkańcy stawali, by spojrzeć na demonstrację, niektórzy też głośno wyrażali swoje poparcie dla protestujących.

ZOBACZ TEŻ:
Rząd deklaruje dokończenie drogi do terminalu przeładunkowego w Elblągu. Statki w porcie w przyszłym roku

Protestują w całym kraju

Na samym Pomorzu podobne protesty odbyły się m.in. w Chojnicach, Człuchowie czy Prabutach. Łącznie w całym kraju zaplanowano na środę ponad 170 tego typu demonstracji.

Zryw poparła też Krajowa Rada Izb Rolniczych oraz Pomorska Izba Rolnicza.

- Jest to protest, który ma na celu wywrzeć presję na Komisję Europejską, aby zmieniła podejście do niekontrolowanego napływu towarów rolno-spożywczych z Ukrainy do Unii Europejskiej - czytamy w komunikacie opublikowanym przez Pomorską Izbę Rolniczą. - Rolnicy domagają się również zmiany strategii Zielonego Ładu, która prowadzi do ograniczenia produkcji rolnej w Europie poprzez nakładanie dodatkowych wymagań środowiskowych. W związku z sytuacją trwającej wojny na Ukrainie zwiększają się również bardzo koszty produkcji. Realizacja przyjętego kierunku zmian polityki rolnej i środowiskowej doprowadzi w efekcie do likwidacji wielu gospodarstw rodzinnych i pogorszenia się sytuacji rolników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki