Rodzina z Malborka liczy na pomoc rzecznika praw dziecka

41-letni Władimir Sołomko dostał wyczekiwaną odpowiedź na swoje odwołanie złożone w Radzie do Spraw Uchodźców. Wiadomość jest zła. Rada podtrzymała wcześniejszą decyzję szefa Urzędu do Spraw Cudzoziemców, według której rodzina pochodząca z Doniecka powinna wyjechać z Polski bez prawa ponownego wjazdu przez pół roku.

Przypomnijmy - Władimir z żoną Hanną i synem Nikitą latem 2014 r. zostali wypędzeni ze swojego domu w Donbasie przez prorosyjskich separatystów. Gdy bezskutecznie próbowali osiedlić się w zachodniej Ukrainie, postanowili przyjechać do Polski. Od ponad dwóch lat mieszkają w Malborku.

- Ja się nie poddaję - mówi Władimir już po tym, gdy dowiedział się, że Rada do Spraw Uchodźców odrzuciła jego odwołanie. Czeka jeszcze na rozstrzygnięcie ze strony Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, do którego również odwołał się od decyzji UDSC.

Sprawą rodziny obiecał zająć się rzecznik praw dziecka Marek Michalak. Władimir i Hanna mają dwoje dzieci. Młodszy z synów, Janek, urodził się już w Malborku.

- Pragnę poinformować, że rzecznik praw dziecka podjął sprawę. W tym momencie zbiera potrzebne informacje, dokumentacje. Rzecznik jest w kontakcie telefonicznym z rodziną. Ze wstępnej analizy wynika, że na tę chwilę rodzina jest „bezpieczna”, ale oczywiście decydujące będą rozprawy zaplanowane na czerwiec - wyjaśnił nam Łukasz Sowa, rzecznik prasowy BRPD.

- Rozmawiałem z panem Adamem z Biura Rzecznika Praw Dziecka. On mnie bardzo uspokoił i zachęca nas, żeby złożyć ponownie wniosek o nadanie statusu uchodźcy i ochronę międzynarodową - mówi Władimir.

Każdy może okazać swoje wsparcie rodzinie z Malborka, podpisując się pod petycją w ich sprawie do instytucji państwa polskiego na platformie www.change.org. By ją znaleźć, kliknijTUTAJ.