Rekordowa aukcja dzieła Stanisława Ignacego Witkiewicza w Sopockim Domu Aukcyjnym

Grażyna Antoniewicz
Stanisław Ignacy Witkiewicz, "Portret Janiny Turowskiej-Leszczyńskiej", 1932
Stanisław Ignacy Witkiewicz, "Portret Janiny Turowskiej-Leszczyńskiej", 1932
Na sobotniej (22.01.2021) aukcji prac na papierze w Sopockim Domu Aukcyjnym najwyższą cenę osiągnęła praca Stanisława Ignacego Witkiewicza "Portret Janiny Turowskiej Leszczyńskiej", 1932 pastel, papier, 61 × 47 cm w świetle passe-partout. Cena wylicytowana 195 ty. zł. To jedna z najwyższych dotychczasowych cen na rynku aukcyjnym uzyskanych za portret kobiety Witkacego.

„Bardzo rasowa i wściekle wprost ponętna, demoniczna dziewczynka” - takimi słowami Witkacy opisywał jedną ze swoich modelek i kochanek - Janinę Turowską Leszczyńską. Para poznała się w 1928 roku, w Zakopanem. Z początku, Witkacy adorował starszą siostrę Janiny - Felicję. Z czasem jego uwagę zwróciła piękna niebieskooka Janina, którą nazywał Inką. Para często się spotykała w domu Turowskich. Podczas takich spotkań powstawały kolejne portrety oraz zdjęcia uwieczniające postać Inki.

W opisie pracy, która pojawiła się na aukcji, widnieją dopiski: NP i Nπ, świadczące o tym, że artysta w momencie malowania portretu nie pił i nie palił. W pewnym momencie w życiu Janiny pojawia się przyjaciel Witkacego - Jan Leszczyński, który zauroczony Inką oświadcza się jej w 1933 roku i zostaje przyjęty. Para dość szybko się pobiera. Ceremonia zaślubin odbyła się w wielkiej tajemnicy przed Witkacym. Jak można było się spodziewać, wiadomość ta mocno wzburzyło artystę. Po ślubie małżonkowie zamieszkali w rodzinnym majątku Leszczyńskiego w Tarnowcu, do którego Inka przywiozła wszystkie pastele Witkacego, a było ich ponad 100. Minęło kilka lata zanim przyjaciele się pogodzili.

- Kiedy to w 1944 roku Leszczyńscy opuszczał swój majątek w Tarnowcu, jeden z wozów był wypełniony obrazami - opowiada historyk sztuki z Sopockiego Domu Aukcyjnego Anna Masztalerz-Gajda. - Woźnica kręcił głową jak można zabierać ze sobą takie "bohomazy" na papierze. Ten portret to wspaniała praca i niezwykła historia. Został wylicytowany za 195 tysięcy złotych. To jedna z najwyższych dotychczasowych cen na rynku aukcyjnym uzyskanych za portret kobiety Witkacego.

Licytacja na aukcji przebiegała zróżnicowanie, jednak kolekcjonerzy o unikatowe prace prowadzili zaciekłą walkę - opowiada Anna Masztalerz - Gajda. Tak się stało w przypadku zachwycającego portretu kobiety autorska Axentowicza wystawionego za 34 tys. zł, a sprzedanego za 76 tys. zł. Bardzo dobrą cenę uzyskała praca Sichulskiego, gdzie cena wywoławcza wynosiła 1.900 złotych, a sprzedano ją za 22 tys. zł. Równie oszałamiająco wysokie ceny uzyskały prace Mariana Mokwy (z ceny wywoławczej 6500 zł na 26 000 czy z 4800 na 20 000 zł). Aktualnie twórczość tego największego polskiego marynisty jest poszukiwana przez kolekcjonerów z całej Polski. Równie wysoką cenę uzyskała niewielka akwarela "Bonne Fête" Tadeusz Makowskiego 20 × 26,5 cm wylicytowana w kwocie 115 000 zł czy praca genialnego malarza prymitywisty Nikifora, którego tak genialnie w filmie zagrała Krystyna Feldmana (z 2800 na 13 000 zł).

Kolejną sensacją była akwarela "Wyjazd młodego Paska na wojnę, przed którą odbiera błogosławieństwo ojcowskie” z 1856 r. (40 x 52 cm). Jest to to najwcześniejsza znana praca Józefa Brandta. Artysta namalował ją w wieku 15 lat i podarował swojemu wujowi i opiekunowi Stanisławowi Lesselowi. W październiku tego roku Brandt pisał w liście do matki, że to praca „pierwsza na taką skalę”. Akwarela osiągnęła kwotę 90 tys. zł, startując z 78 tys. zł.

Wyjątkowa była akwarela Fałata "Wiosna w Bystrej" (122 × 59 cm) z 1913 r. Bystra to miejscowość, z którą Fałat zetknął się po raz pierwszy w 1902 r. podczas pobytu kuracyjnego w sanatorium prowadzonym przez doktora Ludwika Jekelesa. Warto przytoczyć wspomnienie malarza z tego okresu:
„Przypadkowo przyjechałam do sanatorium dr. Jeakelsa tu, do Bystrej na kurację. Spodobała mi się bardzo natura tutejsza i powiedziałem sobie, że tu mogę zamieszkać, a pracować w Krakowie. Po powrocie do Krakowa zwierzyłem się kolegom z moich projektów, powiedziano: Fałat wariat! Któż w owym czasie słyszał by jechać w te strony: wtedy szlak Kraków – Wiedeń był tylko znany i uznawany. Nie zrażony w następnym roku powróciłem znowu i upatrzyłem to miejsce, na którym stała cudowna, śląska chata. Przyciągnęła mnie typowym wyglądem i barwnością okalających ją kwiatów chłopskich, jak malwy, naparstniki i maki."

Aukcji towarzyszyło wiele emocji, choć czyż zawsze nie towarzyszą sztuce, pięknu i pieniądzom? W 1958 roku amerykański kolekcjoner Paul Mellon ustanowił rekord wszechczasów za obraz "Chłopiec w czerwonej kamizelce" Paula Cézanne. Spytany czy aby nie przepłacił odpowiedział: "Cóż znaczą pieniądze, gdy staje się przed takim obrazem".

Stanisław Ignacy Witkiewicz, "Portret Janiny Turowskiej-Leszczyńskiej", 1932

Rekordowa aukcja dzieła Stanisława Ignacego Witkiewicza w So...

iPolitycznie - Działania elit europejskich pod wpływem Rosji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki
Dodaj ogłoszenie