Referendum nad kinem Polonia w Sopocie

Ratujemy najstarsze sopockie kino - mówią członkowie samozwańczego Komitetu Obrony Kultury Sopotu.

- To po prostu kolejny polityczny happening - ripostują władze miasta.

Niezależnie jednak od tego, co sądzą o inicjatywie byłego sopockiego radnego PO - Jakuba Świderskiego, muszą postępować zgodnie z prawem. Oznacza to, że referendum w sprawie kina Polonia jest możliwe.

Grupa inicjatywna powołana przez Świderskiego chciałaby, aby mieszkańcy miasta wypowiedzieli się na temat ewentualnej zmiany planów miejscowych działki, na której znajduje się budynek. Chcieliby, aby to sopocianie zdecydowali, czy plan miejscowy powinien ograniczać funkcję obiektu do funkcji kulturalnej. W praktyce uniemożliwiłoby to właścicielowi budynku realizację swoich planów, czyli stworzenie w tym miejscu obiektu przypominającego znajdujący się obok Krzywy Domek.

Władze miasta mówią krótko. W czerwcu otwarty zostanie w Sopocie multipleks. Nową siedzibę (w budynku byłego kina Bałtyk) znajdzie też działająca dziś na piętrze kina Polonia Scena Kameralna Teatru Wybrzeże. Dopiero wówczas inwestor będzie mógł zlikwidować kino i rozpocząć przebudowę budynku. Będzie mógł, chyba że KOKS do referendum doprowadzi.

- Przygotowujemy odpowiedź na wniosek w tej sprawie, poinformujemy w nim grupę inicjatywną, ile podpisów będzie musiała zebrać - mówi Magdalena Jachim, rzecznik sopockiego magistratu.
Wiadomo, iż podpisów tych będzie musiało być ponad 3 tys. Świderski z kolegami będzie miał na ich zebranie dwa miesiące.

- To dużo czasu, powinniśmy dać radę. Prawdopodobnie będziemy rozkładać nasz stolik przy kinie, będziemy też namawiać do podpisywania się pod wnioskiem, korzystając z internetu - mówi Świderski.

Wbrew pozorom, sztuka ta może się grupie udać. W styczniu tego roku, podczas pierwszej akcji protestacyjnej KOKS dotyczącej kina, pod petycją w sprawie jego obrony zebrano w jeden dzień około tysiąca. podpisów.

Usług jest za dużo

Bruno Wandtke, znany sopocki architekt, twórca fontanny Jasia Rybaka:
Referendum w sprawie kina Polonia nie jest rozwiązaniem idealnym. Tego typu sprawami powinny się zajmować władze miasta. Nie zrobiły nic, aby kino zachować i tylko dlatego popieram referendum. Sopot powinien słynąć ze swojej kultury, a nie z kiełbasek sprzedawanych na ulicach. Kino Polonia wpisało się na stałe w architekturę ulicy Bohaterów Monte Cassino, jest częścią kulturalnego dziedzictwa miasta i powinno nią pozostać. Można jego budynek odrestaurować, ale zamiana go na centrum handlowe to nie jest dobra myśl. Jako urbanista twierdzę po prostu, że budynków usługowych w Sopocie jest już wystarczająco wiele. Być może więc mieszkańcy miasta powinni się rzeczywiście w tej sprawie wypowiedzieć.

Polityczny happening

Wojciech Fułek, wiceprezydent Sopotu:
Pomysł na przeprowadzenie referendum w sprawie kina Polonia odbieram przede wszystkim jako polityczny happening pana Świderskiego, który za wszelką cenę chce się pokazać w mediach. W sytuacji, gdy niedługo zostanie w Sopocie otwartych sześć nowych sal kinowych, w momencie, gdy lada dzień ruszy inwestycja związana z powstaniem nowej sali Sceny Kameralnej Teatru Wybrzeże, cała dyskusja na ten temat nie ma sensu. Budynek kina Polonia musi zostać odrestaurowany i inwestor to właśnie zrobi. Twierdzenie, że sztuka i kultura wyklucza się z działalnością kawiarnianą, klubową czy nawet komercyjną rozmija się z rzeczywistością. Doskonale pokazuje to przykład sąsiadującego z budynkiem kina Krzywego Domku. Zresztą w budynku kina od dawna działa EMPiK i wcześniej nikomu to nie przeszkadzało.