Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Raport z mordu - geniusz z gębą

Henryk Tronowicz
Henryk Tronowicz
Henryk Tronowicz
Kim był Ryszard Wagner? Jakie intencje kryły się za jego światopoglądem? No bo, czy to możliwe, że ten genialny kompozytor był agresywnym szowinistycznym wieprzem? Woody Allen w "Tajemnicy morderstwa na Manhattanie" głosi, że kiedy nasłucha się Wagnera, ma ochotę najechać na Polskę...

Nowojorskiemu komikowi do głowy nie przyjdzie, że Wagner po Powstaniu Listopadowym skomponował uwerturę "Polonia" i choć arcydzieła tym razem nie popełnił, potem w autobiografii odnotował entuzjastyczny podziw dla polskich powstańców. A wykłócając się o racje Polaków ze swymi niemieckimi ziomalami, zwracał uwagę na mniej zabawną stronę niemieckiego charakteru narodowego.

Twórczość Wagnera w uszach znawców to dzieło giganta. Tymczasem, odkąd pamięcią sięgam, najczęściej słyszę o wrednym przesłaniu dramatów muzycznych Wagnera. Tylko że jakoś z polskich scen operowych dramatów jego nie słyszę. A przecież czytam o Wagnerze po wielekroć. Tomasz Mann nie wypierał się wpływu Wagnera na własną twórczość, a od bałamutnych frazesów wytaczanych przeciw genialnemu muzykowi twardo się odżegnywał.

Sławny Woody Allen głosi, że kiedy nasłucha się utworów Ryszarda Wagnera, ma ochotę najechać na Polskę...

Długo z kolei Wagnerem był zauroczony Fryderyk Nietzsche. Aż nie zdzierżył i wziął z geniuszem rozbrat. Nie mógł pogodzić się z tym, że Wagner postępuje bez skrupułów (Cosimę, córkę Liszta, brutalnie jej mężowi zdmuchnął), a postaci ze sztuk Wagnera to była dla Nietzschego... galeria chorych. W sporze z twórcą "Zmierzchu bogów" był Jacques Offenbach, który mu wytykał uczoność i nudę, na co Wagner, łupiąc w bęben, napisał, że z muzyki Offenbacha promieniuje ciepło jak z kupy gnoju, na której tarzały się wszystkie świnie Europy... Ale Wagner też kiedyś był unurzał się w łajnie.

Oto mając dzikie osobiste pretensje do Mendelssohna, palnął mało chlubny artykuł przeciw muzyce kompozytorów żydowskich (choć kompozytorom angielskim też epitetów nie szczędził, przypisując im "mentalność owiec"). Jakimi tedy racjami kierował się geniusz? Biorę na pomoc Stefana Themersona, który w opowiadaniu "Hau! Hau! Czyli kto zabił Ryszarda Wagnera?" powiada (cytuję z pamięci): "Dowieść, że ktoś ma rację, jest tak samo trudno, jak dowieść, że jej nie ma. Jeżeli jednak tego kogoś się nie lubi, jedyną rzeczą, jaką można zrobić, jest: zabić".

Wagnera zabił Adolf Hitler, przyprawiając mu gębę antysemity. Wspominam o tym, albowiem pojutrze w Operze Leśnej w Sopocie angielski maestro Jan Latham Koenig ożywi dzieło Ryszarda Wagnera, prezentując z międzynarodową orkiestrą wersję koncertową "Złota Renu", utworu, który stanowi wstępny człon cyklu "Pierścień Nibelunga".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki