MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Raport z lektur - donosy dla Mrożka

Henryk Tronowicz
Henryk Tronowicz
Henryk Tronowicz
Mrożek wyskoczył na socjalizmie. Nic w tym odkrywczego, tak jak w tym że kiedy socjalizm za skórę mu zalazł, Mrożek wybrał wolność. A kiedy ojczyzna wolność odzyskała i z socjalizmem się pożegnała, Mrożek wrócił.

Było nie było, za swojskim klimatem zatęsknił. Lecz nowa epoka jakoś nie uskrzydliła Mrożka. Dramaturg więc klimat zmienił ponownie (co każdemu wolno). Tak mi się pomyślało o tym, kiedy w miniony wtorek przeglądałem urodzinowe wydanie naszej gazety. Tę furę wyimków z 64 minionych lat (nie wyłączając roku bieżącego). Tę kaskadę humoru z zeszytów. A toć do wtorkowego wydania weszły jedynie drobne okruszki. Aliści dla kogoś o zdolnościach Mrożka to inspirujące perełki.

Chcę dzisiaj z bujnej łączki dawnego "Dziennika Bałtyckiego" dorzucić trzy kwiatuszki drobne, ale dorodne.

Rok 1947. Rusza mobilizacja do socjalizmu, a w jednej z gdańskich stoczni wakuje stanowisko dyrektora. W Gdańsku zjawia się ówczesny minister żeglugi, w pismach Lenina biegły, doskonale więc wie, że i kucharka może rządzić państwem. Rozgląda się bystro i powołuje na wakujące stanowisko zwykłego robotnika (nazwiska sobie darujmy, figurują w "DB" z 31 lipca). Minister doszedł do wniosku, że dyrektorem winna być osoba, która nie tylko umie rozkazywać, ale i sama powierzone sobie rozkazy wykonywać.

Co było dalej z robotnikiem z awansu, nie wiadomo. Lecz nadszedł rok 1956 pamiętny i przez chwilę nawet lokalnej gazecie wolno było więcej. I wtedy ktoś wyciągnął taką oto niewinną opowiastkę gminną. Do jednej z gmin nadeszła paczka z partyjnymi broszurkami. Na opakowaniu widniało ostrzeżenie: "Ściśle poufne. Tylko do użytku wewnątrzpartyjnego". W miejscowości, do której paczka nadeszła, nie było Komitetu PZPR. Paczkę doręczono przewodniczącemu lokalnego koła ZSL, a ten odniósł się do reguł niejawności z należnym szacunkiem i - nie ważąc się zajrzeć do cudzych broszur - przesyłkę wrzucił do ognia.

Upłynęły trzy znojne lata następne i każdy mógł przeczytać w gazecie, co się wyprawia na świecie. A na świecie zaczynały bankrutować stocznie: "W roku bieżącym stocznie kapitalistyczne wykazują spadek produkcji. Wprawdzie portfele zamówień dużych kapitalistycznych stoczni gwarantują im jeszcze zatrudnienie na kilka lat, lecz szereg stoczni średnich i małych już stanęła wobec widma bezrobocia".

I tak to się plecie na tym świecie.

A jeszcze niedawno, bo w roku 1996 Jujka na jakimś zebraniu usłyszał wygawor taki oto: - Doszło do nas, kolego, że donosicie z naszych zebrań Mrożkowi.

No i wreszcie koniec z tymi donosami. Mrożek tu nie wróci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki