Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Raport z jubileuszu - sto lat dla pani Emilii

Henryk Tronowicz
Dla Stalina jeden trup to była tragedia, a dwadzieścia tysięcy trupów - statystyka. W roku 1990 Michaił Gorbaczow przekazał prezydentowi Jaruzelskiemu spisy pomordowanych w Katyniu polskich oficerów (tzw. Listy śmierci).

Nie przekazał jednak "Pakietu nr 1", który - nieco później - Borys Jelcyn przesłał prezydentowi Lechowi Wałęsie. Chodzi o podpisany w roku 1940 przez grupę sowieckich komunistów ze Stalinem na czele, nakaz uśmiercenia - bez sądu - 21 857 internowanych Polaków.

Świadectwa zbrodni katyńskiej przypomniał trzy dni temu w Dworze Artusa prof. Aleksander Kołodziejczyk, wygłaszając zwięzły wykład z okazji dwudziestej rocznicy powstania gdańskiego Stowarzyszenia Rodzina Katyńska. Doniosłą środową uroczystość rozpoczął od zaintonowania hymnu państwowego Chór "Pro Anima", który na zakończenie wykonał Rotę, a także "Pieśni Rodzin Katyńskich" Henryka Mikołaja Góreckiego. Dziewięciorgu działaczom Rodziny Katyńskiej wręczono medale Pro Memoria.

Dwie gdańskie odznaczone aktorki zaprezentowały okolicznościową poezję. Pani Halina Słojewska odczytała wstrząsający wiersz Zbigniewa Herberta "Guziki", a pani Krystyna Łubieńska wiersz "Katyń" Feliksa Konarskiego (autora pieśni "Czerwone maki na Monte Cassino"), a także list ppłk. Tadeusza Hałacińskiego z Kozielska do żony.

Zaproszeni goście odśpiewali "Sto lat!" ku chwale pani Emilii Maćkowiak, zasłużonej przewodniczki wspólnoty, sprawującej funkcję prezesa gdańskiego stowarzyszenia przez szóstą kadencję.
Tu trzeba powiedzieć, że niestrudzoną panią Emilię czekają teraz miesiące pracowite szczególnie. Zbliża się siedemdziesiąta rocznica mordu w Katyniu. Historycy (co gorsza również politycy!) spierają się o prawną kwalifikację zbrodni. Rodzina Katyńska nie bierze w tej licytacji udziału.

Stowarzyszenie jest przeciwne traktowaniu ludobójstwa jako karty przetargowej w politykierskich grach. Rodzina Katyńska od 20 lat dąży do ujawnienia całej prawdy o zbrodni ludobójstwa i czyni wysiłki na rzecz zachowania pamięci ofiar.

Nawiązałem niedawno z gdańskim stowarzyszeniem kontakt, kiedy zwróciła się do mnie daleka rodzina zamordowanego w Katyniu inż. Edmunda Dreckiego, który do września roku 1939 kierował Nadleśnictwem w Kościerzynie. Krewni Dreckiego nigdy się z jego osobą nie zetknęli, nie znają jego biografii, ale postanowili zdeponować w archiwum Rodziny Katyńskiej, zachowany "Patent oficerski" nadany porucznikowi Dreckiemu w roku 1932 przez ministra obrony narodowej. Trwają prace mające na celu odtworzenie portretu leśnika z lat kościerskich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki