MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Raport z galerii - Kocurki Matuszka

Henryk Tronowicz
Henryk Tronowicz
Henryk Tronowicz
Nie wiem, czym koty mogły się narazić nie na żarty gdańskiemu artyście Wiesiowi Matuszkowi. Wiem za to, że przy Matuszku o kotach lepiej nie wspominać.

Wiem to od minionej środy, kiedy zagadnąłem Matuszka o kiciusie, które w jego płótnach - pokazują ostre pazurki. Okazja nadarzyła się w czasie wernisażu prac artysty w gdańskiej Galerii Alicji.
Małomówny artysta uważnie zerknął na mnie spoza okularów, więc usiłując jakoś się bronić się - przeszedłem do ofensywy i spytałem, dlaczego żadnej ze swoich akwarel nie nadał tytułu. Matuszek znów spode łba spojrzał, bo przecież wiadomo, że wielu wybitnych artystów w różnych epokach rezygnowało z opatrywania dzieł tytułami. A Kandinsky, gdy zrezygnował z malarstwa przedmiotowego, zaczął swoje prace numerować cyframi rzymskimi.

Zdarzały się też słynne incydenty, takie jak choćby z tytułem obrazu "Panny z Avignonu" Picassa, któremu artysta nadał tytuł "Le bordel d'Avignon", jako że namalował scenę z lunaparku w Barcelonie... (a jego autorski tytuł podmienił mu później pewien czujny krytyk). Oto jednak w Galerii Alicji oglądam 50 płócien Matuszka (nikomu nadziei robić nie mogę - wszystkie dzieła sprzedane!) i nadziwić się nie mogę, bo przy żadnym z tych płócien nie znajduję nazwy. Powiedzmy, że chciałbym tu niektórym obrazom Matuszka łatkę przytknąć. Lecz jak?

Tak samo nie mam jak zaadresować zachwytu. Co robić? Co napisać mam? Mam na przykład napisać: "Wamp z kotem i z kocimi pazurkami"? Albo: "Rubensowska dama"? Artysta postać tę uwielbia brać pod pędzel od tyłu. W takim ujęciu powtarza się ona na płótnach Matuszka parokroć. Na plaży pod parasolem. Nad Motławą z pieskiem na smyczy. I w salonie, z dwoma kotami i trzema mewami za oknem. Ale jej buźki malarz nie pokazuje ani razu.

Albo: co gra u Matuszka Stańczyk? Obok postaci królewskiego błazna widać sierp i młot (rekwizyty jakby odstawione zostały na podłogę przed chwilą), a tuż przy nich czerwony sztandar. Z kolei po prawicy Stańczyka trzech zagadkowych dżentelmenów ucztuje przy suto zastawionym stole. Kim osoby te są? A na dalszym planie ktoś unosi palce rozwarte na znak zwycięstwa. Tylko dlaczego owi zadowoleni z siebie biesiadnicy zerkają na zatroskanego błazna jakoś niepewnie?
Usiłując w galerii zidentyfikować niektórych Matuszkowych bohaterów, nie ja jeden biegam zdezorientowany od ściany do ściany. A kiedy ktoś zwraca się do mistrza z prośbą o objaśnienie którejś z akwarel, Matuszek mówi, podobnie jak wieszcz, gdy go pytano o podtekst "44" :
- Kiedy malowałem, to wiedziałem. Teraz zapomniałem...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki