On możliwość istnienia muzyki wyobrażał sobie nawet wtedy, gdyby - tak napisał - świata w ogóle nie było.
Któżby ośmielił się polemizować z opinią sławnego ze sztuki prowadzeniu sporów filozofa. Może George Bernard Shaw, dla którego muzyka była jedynie "hałasem miłym dla uszu". Lecz czyżby GBS miał na myśli miły dla uszu hałas jazzowy? Elvin Flamingo z Sopotu utrwalił w filmie "Small Spaces" wypowiedzi plejady światowych jazzmanów. I za film ten niedawno otrzymał na Międzynarodowym Festiwalu w Houston - Gold Remi Winner. U nas o tym jednak głucho. A bohaterowie filmu p. Flamingo wypowiadają się na temat hałasu. Nowojorski perkusista Jim Black słabość do hałasu mocno sobie chwali. Black lubi w muzykowaniu nie tylko głośny hałas. On lubi również hałas... cichy. Nie ośmielałbym się snuć domysłów, co by Schopenhauer sądził o hałasie cichym. Ani co do tego, jak ucho filozofa by zareagowało, gdyby mógł posłuchać współcześnie modnych "nieczystych dysonansów". Strach pomyśleć. Schopenhauerowi "nieczyste dysonanse" kojarzyły się wprost z potworkami spłodzonymi przez dwa rodzaje zwierząt lub przez człowieka i zwierzę.
Wspomniany dokument to kijek subtelnie wetknięty w kosmiczne mrowisko muzyki współczesnej. Bo czego przejawem jest dzisiejsze szalone rozmuzykowanie powszechne? Pokazani w "Small Spaces" muzycy są na punkcie jazzu zwariowani. W rytmach hałaśliwych i gwałtownych są wprost rozkochani.
Tymczasem Jack Black przed kamerą oznajmia, że wcale nie uważa się za jazzmana. Więcej, nie uważa on się także za rockmana. Ani za muzyka country, ani nawet - śmieje się - za muzyka ludowego z Bułgarii. Black zalicza siebie do kręgu muzyków uprawiających improwizację. Wedle Blacka improwizator może zrobić z muzyką wszystko! Tu co prawda Jack Black... Ameryki nie odkrywa. Toć z fortepianowych improwizacji słynęli Beethoven i Liszt, już nie mówiąc o fascynujących popisach młodego Fryderyka Chopina.
Czym wszelako jest muzyczna improwizacja? Któryś z bohaterów filmu "Small Spaces" mówi, że improwizacji nauczyć się niepodobna. A muzyk może improwizować jedynie wtedy, gdy ma wolną rękę do uprawiania jazzu, kiedy może wyłożyć duszę na talerz. Tymczasem Tymon Tymański - kompozytor z Wrzeszcza - przeklina z powodu niesprzyjających warunków do swobodnego uprawiania jazzu w ojczyźnie. To dopiero heca!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?