MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Raport spod Złotej Góry - Mamma mia!

Henryk Tronowicz
Henryk Tronowicz
Henryk Tronowicz
Komu nigdy nie dane było dotrzeć na święto kaszubskiej truskawki pod Złotą Górę koło Kartuz, ten nie uwierzy, że owoc ten nad jeziorem Brodno Wielkie smakuje tak, jak po wojnie smakował w całym kraju.

Może dlatego, że wtedy jeszcze nie szastano sztucznymi nawozami. Dorodna "malena" pod Złotą Górą uprawiana jest zresztą w różnych smakach, a każdy z nich ma w kuchni inne przeznaczenie. Inną na przykład odmianę radzą sprzedawcy podawać z naleśnikami, inną jako deser ze śmietaną. A jeszcze inną miksować na koktajl. Wszystkiego tego można spróbować na miejscu, do wyboru, do koloru, czego tylko języczek zapragnie.

Jedyne to w swoim rodzaju kaszubskie święto "maleny" przypomina mi odpust, z tym że pod Złotą Górą odbywa się feta na cztery fajerki. Pełno tu stoisk nie tylko z koszykami wypełnionymi truskawkami. Na miejscu podtuczyć się można wszelkim wyśmienitym jadłem. Wszelako nie mogę
pominąć chleba naszego powszedniego. Tak bowiem smakowitego pieczywa, jakie pojawia się w czasie święta "maleny", nigdzie od dziesięcioleci w kraju jakoś nie spotykam. Zachwycony smakiem pieczywa kurpiowskiego mówię o tym sprzedawcy, na co dowiaduję się od niego, że w te same pyszne bochny będę mógł się wkrótce zaopatrzyć w Gdańsku na Targu Dominikańskim.

- A ten oscypek to gdzie pani wyrabia? - zagaduję wesołą dziewoję hożą. - A to u nas, w Nowym Targu, ile mam zapakować?

Atmosfera pikniku. Dziatwa ugania się za balonikami. W dobrym tonie tu jest perukę przywdziać. W rozłożyste bujne loki stroją się nie tylko podfruwajki, ale i damy całkiem, ale to całkiem dorosłe, które przecież też chcą zwrócić na siebie uwagę, bo i niby czemu nie.

W południe zaludnia się naturalny spadzisty amfiteatr na pięknym stoku, a na estradzie pojawia się Kaszubska Abba. Mamma mia! Wdzięcznego dziewczęcego zespołu można słuchać aż po zmrok. Dźwięczne rytmy rozlegają się na całą okolicę.

Myślę sobie, że jedyny w swoim rodzaju plener nad Brodnem Wielkim mógłby nie gorzej niż sopocka Opera Leśna posłużyć za miejsce jakiegoś festiwalu piosenki i tańca. Jest gdzie usiąść, pospacerować, odetchnąć.

Luz, wielka woda i przyrody uroda. W dniu truskawkobrania nad jezioro ściągają, lekko licząc, setki turystów. Lokalny samorząd doskonale radzi sobie z organizacją parkingów. Zadbano o sanitariaty. Jest należyty porządek i - co wyłowiło ucho moje, to znaczy - czego ani razu w ciągu paru godzin nie wyłowiło: pod Złotą Górą nikt nie rzuca mięsem! Jakieś dziwne miejsce, jakaś dziwna sprawa i komary nie kąsają... Jedno tylko trochę martwi, bo następne święto "maleny" dopiero za rok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki